Absencja LeBrona Jamesa oznacza, że to Luka Doncić będzie musiał wziąć na siebie więcej obowiązków związanych ze zdobywaniem punktów dla Los Angeles Lakers. Rzekomo jest gotowy do poświęceń dla zespołu.
Los Angeles Lakers są bez zwycięstwa w okresie przygotowawczym – przegrali oba mecze z Phoenix Suns i Golden State Warriors bez udziału kontuzjowanego LeBrona Jamesa i łapiącego nieco więcej odpoczynku po EuroBaskecie Luki Doncicia. W niedzielę zmierzą się ponownie z Golden State Warriors u siebie, ale trener JJ Redick nie podjął jeszcze decyzji, czy Luka zagra. Niedzielny mecz rozpoczyna serię trzech spotkań sparingowych w ciągu czterech dni – po niedzielnym starciu Lakers zagrają na wyjeździe z Suns we wtorek, a dzień później w Las Vegas zmierzą się z Dallas Mavericks.
Redick poinformował, że Doncić wystąpi w dwóch z czterech pozostałych meczów przedsezonowych. W sobotę Słoweniec trenował na pełnych obrotach po tygodniu z lżejszymi obciążeniami – to efekt jego gry dla reprezentacji Słowenii podczas EuroBasketu tego lata. Redick musi teraz znaleźć sposób, by wypełnić lukę po Jamesie, który opuści pierwsze tygodnie sezonu zasadniczego.
- Miejmy nadzieję, że wróci szybko – powiedział Redick. – Takie rzeczy potrafią się ciągnąć, jeśli o nie dobrze nie zadbasz. Dopóki nie wróci, nie ma jasności co do wyjściowej piątki. Musimy to poukładać - dodał.
Pewne miejsca w składzie mają Doncić, Austin Reaves i Deandre Ayton. O pozostałe dwa pozycje rywalizują m.in. Rui Hachimura, Jarred Vanderbilt, a także nowi gracze: Jake LaRavia i Marcus Smart, którzy oferują różne atuty w ataku i obronie. Smart, który na początku okresu przygotowawczego pauzował z powodu problemów ze ścięgnem Achillesa, ma zagrać przeciwko Warriors.
Luka przyznał, że on i James „dużo rozmawiali” podczas treningów, co pomogło w budowaniu chemii w zespole. Na razie jednak Lakers będą mogli liczyć na wkład LeBrona wyłącznie z ławki – w formie jego doświadczenia i wskazówek.
- To duża zmiana – przyznał Doncić o grze bez Jamesa. – To wspaniały zawodnik, który bardzo nam pomaga, ale my musimy walczyć z tym, czym dysponujemy. Mamy grupę zawodników, którzy ciężko pracują, i liczymy, że LeBron jak najszybciej do nas wróci - przyznał.