Pani Jolanta Pieńkowska, doświadczona dziennikarka TVN, postanowiła się popisać. Postanowiła to jednak zrobić w sposób, który uderza w jej inteligencję. Zabrała głos w kontekście Polaka i NBA, czego robić najwyraźniej nie powinna.
Sukces reprezentacji Polski w koszykówce spowodował, że dosłownie wszyscy chcą na jej temat zabrać głos. To z jednej strony fajnie, ale z drugiej powstają właśnie takie kwiatki, jak ten pani Jolanty Pieńkowskiej. Już dziś Polacy o godz. 17:15 zmierzą się z Francją w meczu o finał turnieju w Berlinie. Duża uwaga skupiła się również na Mateuszu Ponitce. Pojawił się wątek jego ewentualnej gry w NBA. Czy faktycznie dobry EuroBasket może otworzyć naszemu kapitanowi drzwi do najlepszej ligi świata?
- Fajnie byłoby zobaczyć w NBA Polaka. Ale takiego od nas - powiedziała na wizji Jolanta Pieńkowska.
Zobacz także: Ponitka nie zagra dla nowego klubu?
Co miała na myśli? Nie trudno się domyślić, że chodziło jej o Jeremy’ego Sochana, który owszem jest Polakiem, ale ma także obywatelstwo amerykańskie. Niewykluczone, że pani Pieńkowska nie uznaje go za reprezentanta Polski w NBA, ponieważ nie wychowywał się w kraju nad Wisłą, nie mówi płynnie w naszym języku i de facto z krajem wiąże go tylko matka. Dla nas takie myślenie to kompletny absurd. Sochana traktujemy jako Polaka, ponieważ z Polską się identyfikuje i zapewne jeszcze wiele razy naszej reprezentacji pomoże.