James już nie chce grać z Bronnym

skroluj w dół
Źródło zdjęcia:
AP Photo

Nieznana jest przyszłość LeBrona Jamesa. To samo można powiedzieć o Bronnym, który zgłosił sie do tegorocznego draftu. Rzekomo LBJ-owi nie zależy już na tym, by za wszelką cenę grać ze swoim synem. 

Dla Bronny’ego sezon 2023/24 był bardzo trudny. Swoją karierę uniwersytecką rozpoczynał z opóźnieniem z powodu problemów zdrowotnych. Gdy już zaczął grać, nie potrafił ustabilizować swojej formy. Mimo wszystko Bronny zgłosił się do draftu, choć ma jeszcze czas, by swoje nazwisko z tegorocznej puli wycofać i wrócić za rok. W tym momencie eksperci prognozują my maksymalnie drugą rundę draftu. Duży wpływ na to, kto zdecyduje się go dołączyć do składu, może mieć rzecz jasna fakt, że jest synem LeBrona. 

Zobacz także: Young nie chce mówić o nowej erze

Jeszcze kilka lat temu James głośno podkreślał, że jego wielkim marzeniem jest wspólna gra z pierworodnym. Mówiono o tym, że LBJ będzie gotowy dostosować końcówkę swojej kariery do potrzeb Bronny’ego. Rzekomo zawodnik Los Angeles Lakers nie ma już takiego podejścia. Według ostatnich informacji Adriana Wojnarowskiego z ESPN, wspólna gra z synem nie jest już priorytetem LeBrona. Takie informacje dziennikarzowi miał przedstawić Rich Paul - wieloletni agent Jamesa oraz jego zaufany przyjaciel. 

Kluczem dla Bronny’ego jest stworzenie szansy na rozwój, więc jeśli Bronny zdecyduje się pozostać w drafcie, to będzie liczył na dołączenie do drużyny, w której dostanie szansę na indywidualny rozwój, nawet poprzez G-League. W innym wypadku zostanie w NCAA, choć wiele wskazuje na to, że zmieni uczelnie, bowiem nie odpowiadają mu zmiany, jakie nastąpiły w USC (Uniwersytet Południowej Kalifornii), jakie nastąpiły na przestrzeni ostatnich miesięcy. Ojciec natomiast ma przed sobą decyzję odnośnie opcji w kontrakcie z Lakers i ewentualnej nowej umowy. 

Obserwuj nas w mediach społecznościowych

NBA
Otwórz stronę MVP na swoim
urządzeniu mobilnym i zapisz ją na pulpicie. Będziesz mieć dostęp do najnowszych artykułów w zasięgu ręki!
lifestyle
kadra
nba
biznes