Gordon Hayward kończy karierę!

skroluj w dół
Źródło zdjęcia:
AP Photo

Nie wszystko potoczyło się tak, jakby sobie tego życzył i nie mógł zakończyć grania na własnych warunkach. Mimo to jest bardzo wdzięczny za wszystko, co go spotkało. Gordon Hayward ogłosił, że to dla niego koniec gry w koszykówkę.

Wieści nie są szczególnie zaskakujące, ale mimo wszystko mogą wielu dziwić, bowiem Gordon Hayward w ostatnich latach uparcie walczył o to, by jak najdłużej grać na najwyższym poziomie. W tym roku trafił na rynek wolnych agentów. Bardzo długo nie otrzymywał żadnej konkretnej propozycji. Niewykluczone, że wraz z rodziną doszedł do wniosku, że na tym jego przygoda z profesjonalną koszykówką - przynajmniej w roli gracza - dobiegnie końca. 34-latek spędził w NBA 14 lat. 

Na koszykarskiej scenie pojawił się w 2010 roku, gdy poprowadził Butler do finału NCAA przeciwko Duke. Był wówczas bardzo bliski trafienia z połowy boiska w ostatnich sekundach spotkania. W drafcie został wybrany przez Utah Jazz i tam przedstawił się jako jeden z najlepszych zawodników młodego pokolenia. Po kilku dobrych sezonach w Salt Lake City, przeniósł się do Bostonu. Niestety już na początku tego rozdziału doznał bardzo poważnej kontuzji. Można powiedzieć, że od tego zaczęły się problemy zawodnika. 

Po kilku latach opuścił Boston i związał się z Charlotte Hornets, ale tam kolejna seria kontuzji, brak regularności oraz coraz mniejsza rola w zespole. W poprzednim sezonie trafił do Oklahomy City Thunder, lecz trener Mark Daigneault nie widział dla niego miejsca w rotacji, nad czym Hayward wiele razy ubolewał. Miesiąc po rozpoczęciu wolnej agentury, zawodnik postanowił dłużej nie walczyć. W 835 rozegranych meczach, Hayward notował średnio 15,2 punktu, 4,4 zbiórki i 3,5 asysty w średnio 31 minut gry. 

Obserwuj nas w mediach społecznościowych

NBA
Otwórz stronę MVP na swoim
urządzeniu mobilnym i zapisz ją na pulpicie. Będziesz mieć dostęp do najnowszych artykułów w zasięgu ręki!
lifestyle
kadra
nba
biznes