Co to było za spotkanie! Grecy z brązowym medalem mistrzostw Europy!

skroluj w dół
Źródło zdjęcia:
FIBA

Finlandia ma za sobą genialny turniej. Ich droga do strefy medalowej przypominała tą, którą kilka lat temu przeszli Polacy, kończąc mistrzostwa Europy na czwartym miejscu. Dziś Finowie musieli uznać wyższość Greków 92:89.

Zatrzymanie Giannisa Antetokounmpo to naprawdę wielka sztuka. Nie udała się ona Finom, przeciwko którym skrzydłowy zapisał 30 punktów, 17 zbiórek, 6 asyst oraz 2 bloki. Grek był dziś nie do zatrzymania - gdy rywale stawali mu na drodze, to albo świetnie odgrywał kolegom, albo był faulowany i zmierzał na linię rzutów wolnych.

Finowie „byli” w tym meczu od samego początku. Grali bardzo dobrą koszykówkę i nie pozwalali Grekom na zbudowanie wielkiej przewagi. W pewnym momencie drugiej kwarty wynosiła ona jedynie jedno „oczko”, jednak wtedy rozpoczął się marsz Greków na zbudowanie przewagi. Po pierwszej połowie prowadzili 14 punktami. Finowie przegrywali przez całą drugą połowę, ale na trzy minuty przed końcem zanotowali świetny zryw. Po trójce Lauriego Markkanena przewaga stopniała do 11 punktów, a trener Greków widząc spore problemy w grze ofensywnej swojego zespołu zdecydował się wziąć czas. Niewiele on jednak zmienił w grze Greków, bowiem nadal nie mieli żadnego pomysłu na rozpędzoną Finlandię.

Finowie zbliżyli się na niemal minutę przed końcem na cztery „oczka”, a trener Greków znów wziął czas. Niemoc zespołu przerwał Giannis trafiając z faulem i mogłoby się wydawać, że jest po meczu. Wtedy jednak Lauri Markkanen trafił z obwodu i znów przewaga Greków wynosiła jedynie cztery "oczka". Finowie grali cały czas bardzo dobrą koszykówkę i znów zbliżyli się do swoich rywali. Mieli nawet szansę na doprowadzenie do remisu, ale wykorzystali jedynie 2 z 3 rzutów wolnych. Następnie Giannis wykorzystał dwa, dzięki czemu Grecy triumfowali 92:89.

Finlandię śmiało można nazwać rewelacją tego runiej. Ze świetnej strony w wielu momentach pokazał się Laura Markkanen, którego wartość na rynku transferowym NBA powinna znów wzrosnąć. Na pochwałę zasługuje także Miikka Muurinen. 18-letni skrzydłowy zagrał kapitalny turniej, pokazał się skautom klubów NBA na dużej imprezie i śmiało można stwierdzić, że jest przyszłością tej reprezentacji. Przed Finlandią naprawdę ciekawe lata rozwoju koszykówki.

Obserwuj nas w mediach społecznościowych

NBA
Otwórz stronę MVP na swoim
urządzeniu mobilnym i zapisz ją na pulpicie. Będziesz mieć dostęp do najnowszych artykułów w zasięgu ręki!
lifestyle
kadra
nba
biznes