Widmo zakończenia sezonu na 11. miejscu najwyraźniej nie robi na Draymondzie Greenie wrażenia, bowiem ten nie przejmuje się faktem, że lada moment jego zespół może wylecieć z TOP 10 Zachodniej Konferencji.
Ustalmy fakty - Houston Rockets wygrali osiem meczów z rzędu. W tym momencie tracą jeden mecz do 10. w tabeli Golden State Warriors. Ekipa prowadzona przez Steve’a Kerra przegrała poprzedniej nocy z Minnesotą Timberwolves i w ostatnich tygodniach prezentuje bardzo nierówną formę. Zatem jeżeli trend się utrzyma, Rockets wkrótce wskoczą na 10. miejsce w tabeli, czyli ostatnie gwarantujące udział w turnieju play-in. Mimo tak złej prognozy, Draymond Green zagrożeniem ze strony Rockets się absolutnie nie przejmuje.
– Rockets w ogóle mnie nie obchodzą – rozpoczął. – […] Żeby wygrywać, musisz mieć odpowiednie nawyki. W tym momencie takich nie mamy. Nie możesz wygrać mając tyle załamań formy. W tym momencie właśnie z tego powodu przegrywamy - dodał.
W przyszłym tygodniu dojdzie do bezpośredniego starcia zespołów z Houston i San Francisco. Będzie miało ono znaczący wpływ na to, jak ułoży się tabela na zachodzie. Rockets grają świetnie, głównie za sprawą Jalena Greena, który jest w trakcie swojego najlepszego okresu w karierze. Młody lider Rakiet w ostatnim meczu zanotował 41 punktów trafiając 7/11 za trzy. Zespół Ime Udoki miał dokończyć sezon bez realnej szansy na walkę o play-offy, ale seria ośmiu zwycięstw z rzędu znacząco zmieniła dla nich perspektywę. Warriors owszem - powinni się Rockets obawiać.