Do tej przemowy Fred VanVleeta odwoływać będzie się wielu koszykarzy, którzy będą chcieli skrytykować pracę sędziów. Fred VanVleet nie gryzł się w język i całkowcie zbeształ jednego z arbitrów meczu Clippers z Raptors.
Toronto Raptors przegrali na wyjeździe z Los Angeles Clippers 100:108. W tym momencie zespół z Kanady zajmuje 9. miejsce w tabeli wschodniej konferencji i nie może czuć się pewnie ze swoimi szansami na play-off. Dlatego liczy się każdy gwizdek, każda decyzja sędziego. Według Freda VanVleeta - ci ostatnio Raptors nie sprzyjają. W komentarzu do meczu z Clippers jeden z liderów Raptors był całkowicie bezlitosny dla Bena Taylora, jednego z trójki sędziowskiej tego spotkania. Czegoś takiego jeszcze nie było.
- Uważam, że Ben Taylor był ku*** tragiczny - zaczął od mocnego akcentu. - Myślę, że w większości spotkań jeden lub dwóch z trzech sędziów psuje grę. Jest tak już od kilku kolejnych meczów. Wielu arbitrów dobrze sobie radzi, próbują i dobrze się komunikują, ale jest kilku takich, którzy chcą po prostu być fiu*** i rozpieprzają w ten sposób grę. Nikt nie przychodzi na mecz dla nich. Kibice chcą oglądać koszykarzy. Myślę, że przez to NBA traci to, z czego jest zbudowana - stwierdził VanVleet.
Zobacz także: Warriors przegrywają z Currym
Niektórzy przecierali oczy ze zdumienia i odtwarzali te nagranie raz jeszcze, by upewnić się, że usłyszeli to, co usłyszeli. Oczywiście wielu koszykarzy biło VanVleetowi brawo, gdyż podzielają jego zdanie. NBA nie mogła zareagować inaczej i ukarała zawodnika Raptors grzywną w wysokości 30 tys. dolarów, mogło być gorzej. VanVleet poczuł, że w meczu z LAC pewna granica została przekroczona i musiał wylać z siebie cały gromadzący się ostatnio żal. Zaznaczył, że sprawa między nim i sędzią Taylorem zrobiła się “osobista”.