Tego się nie spodziewaliśmy, ale takie niespodzianki lubimy, bo znów trochę zamieszało się we Wschodniej Konferencji. Mikal Bridges miał prywatnie poprosić o transfer do New York Knicks i jego życzenie zostało spełnione.
Adrian Wojnarowski był na posterunku i jako pierwszy poinformował o wymianie pomiędzy New York Knicks oraz Brooklyn Nets. Zgodnie z przedstawionymi doniesieniami, Mikal Bridges przenosi swoje talenty na Manhattan, gdzie dołączy do kolegów z Villanovy - Jalena Brunsona, Donte DiVincenzo oraz Josha Harta. Natomiast Nets w zamian otrzymali pokaźny zestaw picków w drafcie oraz… Bojana Bogdanovicia, który rozpoczynał swoją przygodę z NBA właśnie na Brooklynie. Niewykluczone jednak, że zostanie przehandlowany dalej.
Zobacz także: Messi wskazał koszykarskiego GOAT-a
Nets zdecydowanie bardziej liczą na wykorzystanie czterech niezastrzeżonych picków z pierwszej rundy (2025, 2027, 2029 i 2031) oraz jednego zastrzeżony od Milwaukee Bucks (2025). Jakby tego było mało, ekipy dogadały się jeszcze w sprawie wymiany picków z drugiej rundy draftu. Zatem Knicks za usługi Bridgesa zapłacili słono, ale taka jest cena za All-Stara. W poprzednim rozegrał dla Nets 82 mecze i notował średnio 19,6 punktu, 4,5 zbiórki oraz 3,6 asysty trafiając 43,6% z gry oraz 37,2% za trzy. Rozpoczyna trzeci rok swojej 4-letniej umowy.
Knicks będą mieli możliwość przedłużenia kontraktu Bridgesa, ale tylko o dwa lata, więc najpewniej strony jeszcze w tej kwestii poczekają. Co natomiast w sprawie OG-ego Anunoby’ego? Według ostatnich informacji, Knicks nadal chcą pozostawić zawodnika w składzie. Sprowadzenie Mikala wydaje się równoznaczne z utratą szans na zatrzymanie wysokiego Isaiaha Hartensteina. Knicks zwyczajnie nie będzie na gracza stać. Ten trafi na rynek i może cieszyć się naprawdę dużym zainteresowaniem po dobrym sezonie w koszulce ekipy z Big Apple.