Howard wskazał winowajcę rozpadu Lakers 2020

skroluj w dół
Źródło zdjęcia:
AP Photo

Pojechali do bańki w Orlando i byli najlepszą drużyną. W 2020 roku Los Angeles Lakers po raz ostatni sięgnęli po mistrzostwo NBA. W kolejnych latach byli już tylko cieniem drużyny, która dominowała podczas COVID-u. 

To był pierwszy sezon w drużynie Anthony’ego Davisa, który trafił do Los Angeles z Nowego Orleanu. Dołączył do LeBrona Jamesa, Rajona Rondo i Dwighta Howarda. Okazało się, że zespół prowadzony przez trenera Franka Vogela znalazł przepis na sukces. NBA z powodu koronawirusa przeniosła się do bańki w Orlando, gdzie została rozegrana końcówka sezonu regularnego oraz play-offy. W finale zmierzyły się ekipy LA Lakers oraz Miami Heat. Lakers wygrali w sześciu meczach, sięgając po 17. tytuł w historii. Na kolejny sezon wróciła już zupełnie inna drużyna i to według Howarda wina jednej osoby. 

Zobacz także: Jest rating NBA 2k25

- To był ROB PELINKA! TO BYŁ ROB PELINKA CZŁOWIEKU! Dlaczego to nam zrobiłeś? Nadal Cię uwielbiam, ale mieliśmy naprawdę dobry skład. Mogliśmy spokojnie walczyć w kolejnym roku, bo byliśmy wszyscy zdrowi - przyznał Dwight Howard.

Dla Howarda to jedyne mistrzostwo w karierze. W Los Angeles wysoki się odbudował i bez cienia wątpliwości miał duży wpływ na sukces tamtego składu. Odszedł jednak on, odszedł także Rondo. Ze składem pożegnał się również Danny Green, czyli gracz 3-and-D. Po zmianach w rotacji Lakers nie byli już tą samą drużyną. Kolejne sezony przyniosły kolejne rozczarowania, choć rok temu - po sporych zmianach zimą - doszli do finału konferencji, w którym ostatecznie musieli uznać wyższość Denver Nuggets. Howard tymczasem gra na Tajwanie, a część tamtego składu LAL spróbuje wrócić na szczyt w sezonie 2024/25. 

Obserwuj nas w mediach społecznościowych

NBA
Otwórz stronę MVP na swoim
urządzeniu mobilnym i zapisz ją na pulpicie. Będziesz mieć dostęp do najnowszych artykułów w zasięgu ręki!
lifestyle
kadra
nba
biznes