Los Angeles Lakers rozegrali poprzedniej nocy niezwykle ważny mecz w kontekście ich walki o play-offy. Na własnym parkiecie mierzyli się z bezpośrednim rywalem z Nowego Orleanu.
Tuż przed rozpoczęciem meczu Los Angeles Lakers podali informację, że LeBron James i Anthony Davis są gotowi do powrotu na ligowe parkiety. To oznaczało, że przeciwko New Orleans Pelicans trener Frank Vogel będzie mógł wystawić najcięższe działa, co nie zdarzało się zbyt często w tym sezonie. To mogło oznaczać dla Pels problemy, ale gracze Williego Greena grali przed własną publicznością i wiedzieli, że mają wystarczająco wiele argumentów, by rywala pokonać.
Spotkanie od pierwszych minut było bardzo zacięte. Na żadnym etapie przewaga którejś z drużyn nie była dwucyfrowa. Ekipy szły cios za cios i można było poczuć atmosferę walki o być albo nie być w turnieju play-in. Na przerwę drużyny schodziły z remisem 50:50. W drugiej połowie cała rywalizacja sprowadziła się do crunch-time’u. Na 8 minut przed końcem Russell Westbrook dał Lakers prowadzenie 98:92. Lakers utrzymali je do 2:52, gdy trójka Jonasa Valanciunasa doprowadziła do remisu 108:108.
Zobacz także: Harden dostał burę
Trafienie wysokiego Pels wyraźnie Lakers podcięło skrzydła. Anthony Davis spudłował w dwóch posiadaniach z rzędu i Pels po kolejnych punktach Valanciunasa oraz Brandona Ingrama wyszli na prowadzenie 112:108, które utorowało im drogę do zwycięstwa. Gdy na zegarze pozostawało 16 sekund, ważną trójkę trafił Avery Bradley (111:112) redukując stratę LAL. Faulowany C.J. McCollum stanął na linii wolnych i podwyższył prowadzenie Pels do 3 oczek na 9 sekund przed końcem.
To oznaczało, że Lakers rzutem za trzy mogli doprowadzić do dogrywki. Sprawę chciał wziąć w swoje ręce LeBron James. Jego rzut okazał się jednak nieskuteczny i Lakers przegrali po raz piąty z rzędu. LBJ zanotował 38 punktów, 8 zbiórek oraz 4 asysty. AD w powrocie dołożył 23 oczka, 12 zbiórek i 6 asyst. Dla Pels z kolei 32 oczka, 7 zbiórek, 4 asysty i 2 przechwyty od McColluma oraz 29 punktów, 7 zbiórek i 7 asyst Ingrama. Lakers po tej porażce są na 11. miejscu w tabeli zachodu tracąc jeden mecz do San Antonio Spurs i aż trzy mecze do Pelicans.