Czy naprawdę Rob Pelinka - sternik zespołu z LA, powierzy zespół koledze LeBrona Jamesa? Według ostatnich doniesień Adriana Wojnarowskiego z ESPN, Lakers są bardzo poważnie kandydaturą Redicka zainteresowani.
Już zaraz po tym, gdy ogłoszono pożegnanie z Darvinem Hamem, na długiej liście kandydatów Los Angeles Lakers znalazł się JJ Redick. Obecnie komentator meczów NBA oraz ekspert, a kiedyś bardzo dobry strzelec kilku drużyn NBA. Redick spędził w lidze 15 lat i w 2021 roku zdecydował się zawiesić buty na kołku. Zawsze był postrzegany jako bardzo inteligentny koszykarz, swoiste przedłużenie myśli szkoleniowca już na parkiecie. Nigdy też nie ukrywał, że chciałby się w roli trenera sprawdzić.
Zobacz także: Hawks z “jedynką” draftu
Ale czy powinien zaczynać już od jednego z największych wyzwań w całym NBA? Takim bowiem jest prowadzenie zespołu 17-krotnych mistrzów. Niedawno Redick rozpoczął serię podcastów “Mind The Game” wspólnie z LeBronem Jamesem. Panowie rozkładają na czynniki pierwsze element czysto koszykarski w naszej ulubionej grze. Dla tych z Was, którzy interesują się nie tylko samą NBA, ale także tym, jak w koszykówkę grają najlepsi na świecie, podcast jest prawdziwą skarbnicą wiedzy oraz ciekawych anegdot.
Na tej podstawie możemy wysunąć wniosek, że pod kątem merytorycznym Redick z pewnością jest gotowy do pracy w charakterze pierwszego trenera, ale czy na pewno powinien zaczynać od posady w Lakers? Według ostatnich informacji ESPN, zespół z LA wykonuje w sprawie Redicka wiele telefonów. W gruncie rzeczy powinien wykonać jeden, bo ostatecznie decyzję na temat kolejnego trenera musi skonsultować z LeBronem Jamesem. Ten z Redickiem mógłby de facto stworzyć trenerski duet. Byłoby to niewątpliwie ciekawe rozwiązanie.