Jeremy Sochan cały czas wraca do pełni sił po kontuzji nadgarstka, jakiej doznał tuż przed startem rozgrywek. Według ostatnich doniesień - skrzydłowy powinien być lada moment gotowy do zainaugurowania swojego czwartego sezonu w NBA.
Jak się ma sytuacja naszego reprezentanta? W momencie, w którym wracał do regularnych treningów po uporaniu się z kontuzją łydki - tą samą, która wykluczyła go z gry na EuroBaskecie - doznał urazu nadgarstka. Zdarzenie miało miejsce w trakcie jednego z ostatnich treningów jego zespołu przed rozpoczęciem nowego sezonu NBA. Spurs informowali, że przerwa Sochana potrwa kilka dni.
Mitch Johnson, szkoleniowiec zespołu, w jednej z ostatnich wypowiedzi wskazywał na to, że powrót Sochana oraz pozostalych kontuzjowanych, nastąpi na przestrzeni kilku następnych meczów. Zawodnik wrócił do treningów pięć na pięć i przygotowywał się do swojego pierwszego meczu. Spurs mają przed sobą kilka dni przerwy. Do gry wrócą w nocy z 30 na 31 października mierząc się na własnym parkiecie z Miami Heat. Może właśnie wtedy Sochana zobaczymy w tym sezonie po raz pierwszy.
Nie da się ukryć, że to dla Polaka niezwykle ważny sezon. San Antonio Spurs nie doszli z nim do porozumienia w sprawie przedłużenia debiutanckiego kontraktu, co oznacza, że rozgrywki 2025/26 wyznaczą wartość Sochana, gdy ten latem 2026 zostanie wolnym agentem. Nie jest wykluczone, że zespół spróbuje wychowankiem Baylor w trakcie rozgrywek handlować. To kluczowy okres w młodej jeszcze karierze gracza w NBA.