Od lat Sacramento Kings próbują przełamać swoją niemoc. Zespół zbroi się na sezon 2022/23 i chce powalczyć o upragniony awans do play-offów. Jeden z użytkowników reddita przytoczył interesującą ciekawostkę na temat ekipy z Sac-Town.
De’Aaron Fox, Kevin Huerter, Harrison Barnes, Keegan Murray i Domantas Sabonis - tak najprawdopodobniej będzie wyglądała pierwsza piątka Sacramento Kings w sezonie 2022/23. Z pierwszoroczniaków Murrayem w Sac-Town wiążą spore nadzieje. Ten ma za sobą udany okres ligi letniej. Według ekspertów - spośród czołowych zawodników draftu 2022 on w największym stopniu jest gotowy do gry na poziomie NBA. Czy stworzy dla swoich kolegów wystarczającą różnicę, by faktycznie bić się o play-offy zachodniej konferencji?
Zobacz także: “Warriors wcale nie byli lepsi”
W poprzednim sezonie pękła rekordowa “szesnastka”. Sacramento Kings po raz szesnasty z rzędu nie awansowali do fazy posezonowej i przebili “osiągnięcie” kiedyś Buffalo Braves oraz San Diego Clippers, a teraz Los Angeles Clippers z lat 1977-1991. W mieście są zdesperowani, by przerwać tę nieszczęsną serię. Obecny skład zapewnia w Klubie powiew optymizmu, ale rywalizacja będzie niezwykle trudna i niewykluczone, że wszystko dla Kings sprowadzi się do walki w turnieju play-in.
Tymczasem jeden z użytkowników reddita podzielił się statystyką, którą zobaczył w programie NBA Today. Okazuje się bowiem, że ŻADEN z obecnych graczy ligi NIGDY nie grał w play-offach przeciwko drużynie z Sacramento. Aż trudno w to uwierzyć. Kings w ostatnich latach starają się wyprostować swój wizerunek. W opinii kibiców uchodzili za jedną z najgorzej zarządzanych drużyn w lidze. Monte McNair - generalny menedżer zespołu robi co w jego mocy, by przedstawić dla tego zespołu zupełnie nową, znacznie lepszą perspektywę.