Kobe miał zdobyć 104 punkty. Co się stało?

skroluj w dół
Źródło zdjęcia:
AP Photo

Starsze grono fanów na pewno pamięta, gdzie było i co robiło 22 stycznia 2006 roku.  Los Angeles Lakers grali na własnym parkiecie z Toronto Raptors. Kobe Bryant miał dość przeciętniactwa swojego zespołu, więc chciał samodzielnie wygrać mecz. 

To była demonstracja talentu i ogromnego zaangażowania. Los Angeles Lakers rozgrywali sezon, który pozostawiał sporo do życzenia. Trenerem był Phil Jackson, a liderem składu Kobe Bryant, więc siłą rzeczy poprzeczka była zawieszona dość wysoko. KB24 wściekał się jednak na bezradność swoich kolegów. W meczu przeciwko Toronto Raptors nie wytrzymał. Zamiast jednak wyładować frustrację w nieprzemyślany sposób, postanowił chwycić piłkę i samemu załatwić sprawę. Gdy schodził z parkietu, miał w swoim dorobku 81 punktów. 

Trafił 28 z 46 rzutów i 7/13 z dystansu. Jest to drugi najwyższy dorobek punktowy w historii NBA. Na 1. miejscu pozostaje Wilt Chamberlain z rekordem 100 punktów, jakie zanotował dla Philadelphii Warriors 2 marca 1962 roku w meczu z New York Knicks. John Salley - były koszykarz NBA i mistrz z Los Angeles Lakers, w podcaście Club Shay Shay podzielił się ciekawą anegdotą dotyczącą 81-punktowego występu Kobego. Rzekomo prowadzący wówczas LAL Phil Jackson, specjalnie ściągnął go na ławkę, by nie zbliżył się do setki. Miał posadzić Bryanta na ławce, ponieważ “niektóre rekordy muszą pozostać niepobite”.

Zobacz także: Howard zagra z Polakiem


- Nie zgodziłem się z czymś, co mi [Phil Jackson] powiedział. Przyznałem, że Bryant może zdobyć w tym meczu ze 104 punkty. Wszyscy dostarczaliby mu piłkę, druga strona nie chciałaby go kontuzjować, więc miał otwartą drogę do zdobycia 104 punktów - twierdzi Salley. Wtedy Jackson miał oznajmić Salleyowi coś, co go zszokowało. - Niektóre rekordy muszą pozostać niepobite. Może być numerem dwa, nie musi być numerem jeden.

Kibice Lakers zapewne nie mieliby nic przeciwko pobiciu przez Bryanta wieloletniego rekordu Chamberlaina. Dlaczego Jackson miałby go odcinać i sabotować jego szanse? Może chodziło o jego osobiste relacje z Chamberlainem, z którym przecież miał okazję mierzyć się na parkietach NBA? Nikt ani wcześniej, ani później bliżej “setki” nie był. W 2017 roku Devin Booker w meczu z Boston Celtics rzucił 70 punktów. Gwiazda Phoenix Suns na każdym kroku podkreślała, że Bryant stanowił dla niej wielką inspirację. 

Obserwuj nas w mediach społecznościowych

NBA
Otwórz stronę MVP na swoim
urządzeniu mobilnym i zapisz ją na pulpicie. Będziesz mieć dostęp do najnowszych artykułów w zasięgu ręki!
lifestyle
kadra
nba
biznes