Jakie było prawdopodobieństwo, że coś takiego się może w ogóle wydarzyć? Po końcówce meczu Pelicans i Thunder wszyscy chwyciliśmy się za głowę z niedowierzania…
Shai Gilgeous-Alexander był przekonany, że jego zespół za moment rozpocznie dogrywkę, gdy na półtorej sekundy przed końcem meczu rzucił trójkę z nieprzygotowanej pozycji. Już ten rzut był desperacką próbą, po której przecieraliśmy oczy. Jednak największy MOMENT tej nocy miał się dopiero wydarzyć. Pels nie mieli przerwy na żądanie, więc zaczęli grę spod własnego kosza. DeVonte’ Graham nie mając za wiele opcji, postanowił rzucić z własnej połowy.
Zobacz także: Wielki debiut Thomasa!
Wybrał bardzo dobrą technikę, siła jego rzutu była perfekcyjna, podobnie jak parabola lotu. Pomarańczowa po długim locie odbiła się od tablicy i wpadła do kosza zapewniając Pels zwycięstwo równo z syreną. Niewątpliwie najbardziej spektakularny buzzer-beater tego sezonu i rzut, do którego Pels i sam Graham będą często wracać. Po meczu Graham przyznał, że już w college’u zdarzało mu się ćwiczyć takie rzuty “na wszelki wypadek”.