Wydaje się, że saga z Kyrie Irvingiem zmierza do końca. Zawodnik w ostatnim wywiadzie telewizyjnym ponownie przeprosił za udostępnienie szkodliwych treści i tym razem zrobił to w sposób dla Nets satysfakcjonujący.
W specjalnym materiale Kyrie Irving zabrał głos na temat swojej sytuacji. Ta obecnie wygląda znacznie lepiej niż jeszcze kilka tygodni temu, gdy Brooklyn Nets przedstawili mu sześć zadań od wykonania których zależała jego przyszłość w zespole. W tym czasie jednak trochę się zmieniło. Kyrie Irving po spotkaniu z komisarzem Adamem Silverem oraz właścicielem Nets - Josephem Tsaiem postanowił przejść do działania. Obaj panowie przyznali, że “nie wierzą, iż Irving jest w jakimkolwiek stopniu antysemitą". Ciągle jednak domagali się od zawodnika jasnego przekazu.
- Chciałbym się skupić na tym, jaką wyrządziłem szkodę żydowskiej społeczności - zaczął Irving. - Głęboko przepraszam za wszystko, co zrobiłem od momentu umieszczenia tego posta. Miałem wiele czasu, żeby to przemyśleć. Gdybym mógł ten proces powtórzyć, to w pierwszej kolejności naprawiłbym wszystkie relacje z moimi żydowskimi siostrami i braćmi - dodał.
Zobacz także: Niechlubny rekord Sochana
Irvinga zabolało to, że przypięto mu łatkę antysemity. Stara się być postrzegany jako osoba, która darzy wielką miłością wszystkie grupy społeczne i ostatnia rzecz, jaką chciałby osiągnąć, to skierować na kogokolwiek falę hejtu. Krzywda się jednak stała i Irving musi swoje odpokutować. To zapewne wiele go nauczy, zwłaszcza w kontekście tego, jak zarządza swoimi mediami społecznościowymi. Irving wkrótce wróci do drużyny i jeżeli nie będzie sprawiał kłopotów, może być ważnym ogniwem w zespole Jacque’a Vaughna.