Rob Pelinka i Kurt Rambis - duet odpowiadający za transfery w ekipie Los Angeles Lakers, rozpoczął aktywne prace nad wzmocnieniem składu przed rozpoczęciem play-offów.
Według ostatnich doniesień, Los Angeles Lakers zaangażowali w rozmowy Detroit Pistons. Rzekomo zespół z LA zaproponował Tłokom wybór z pierwszej rundy draftu 2027, Talena Hortona-Tuckera oraz Kendricka Nunna w zamian za Jeramiego Granta, czyli najlepszego zawodnika Tłoków w bieżącym sezonie. Ten w 24 meczach bieżącego sezonu notował na swoje konto średnio 20,1 punktu, 4,8 zbiórki i 2,6 asysty trafiając 41,4 FG% oraz 33,1 3PT%.
Zobacz także: Koniec sezonu Lillarda?
Nie da się ukryć, że Lakers byli w stanie poświęcić sporo za niskiego skrzydłowego Pistons. Najwyraźniej jednak w Detroit są gotowi poczekać aż do ostatnich dni zimowego okienka, by przekonać się, kto przedstawi im najlepszą ofertę z zawodnika. Pakiet zaproponowany przez Lakers to w zasadzie wszystko, czym obecnie zespół jest gotów handlować. Chyba, że faktycznie rozważą oddanie Russella Westbrooka, którym interesują się Houston Rockets.
Kontrakt Granta dobiega końca w 2023 roku. Jest ciekawym pomysłem, patrząc z perspektywy potrzeb Lakers, ale czy na pewno zrobiły wystarczającą różnicę. Można odnieść wrażenie, że Lakers potrzebują naprawdę solidnego przemeblowania, by wszystko miało dla trenera Franka Vogela ręce i nogi. Przed nami na pewno ciekawe ostatnie tygodnie okienka transferowego. Z Granta Lakers tak łatwo nie zrezygnują i możemy się spodziewać podejścia numer dwa.