Tego NBA nie mogła puścić zawodnikowi Memphis Grizzlies płazem. Dillon Brooks mecz numer trzy będzie oglądał z domu. Draymond Green natomiast doskonale wiedział, co stanie się w jego przypadku.
Po meczu numer dwa serii pomiędzy Memphis Grizzlies i Golden State Warriors, liga postanowiła przyjrzeć się dwóm incydentom. Dillon Brooks za faul na Garym Paytonie II (skutkował poważną kontuzją tego drugiego), został zawieszony na trzeci mecz serii pomiędzy zespołami. Natomiast Draymond Green otrzymał karę grzywny w wysokości 25 tysięcy dolarów za gest w kierunku kibiców Grizzlies, gdy zakrwawiony schodził do szatni.
Zobacz także: KD w Europie. Był zszokowany!
Obaj gracze mogli spodziewać się takiej reakcji ligi. Brooks bezmyślnie sfaulował Paytona i ten potrzebuje około dwóch miesięcy przerwy od gry w koszykówkę, co zapewne oznacza dla niego koniec rywalizacji o mistrzostwo. Natomiast Greenowi trudno było uwierzyć, że kibice buczą na niego w momencie, w którym ten schodzi do szatni z potencjalnie groźnym urazem. Postanowił się więc im “odwdzięczyć” i jak sam mówił - niczego nie żałuje.
Seria po dwóch meczach w Memphis jest wyrównana (1-1). Dwa kolejne odbędą się w San Francisco i liczymy na to, że będzie pełna przede wszystkim sportowych emocji.