Wydaje się, że najważniejszą zaproponowana zmiana dotyczy rzutów oddawanych przez zawodników w ostatnich sekundach kwart, gdy zmuszeni są do próby z własnej połowy. To zdarza się niemal w każdym meczu NBA. Często koszykarze się wahają, by oddać rzut z połowy tak, bowiem ten będzie liczony do ich statystyk, a szansę powodzenia są niewielkie. 

‍

Od tego sezonu będzie inaczej, tzw. rzuty rozpaczy oddawane na koniec kwart będą liczone jako próba drużyny, ale nie będą wliczane do indywidualnych statystyk zawodnika. Zmianę zatwierdzili już właściciele klubów NBA. Liga ma nadzieję, że dzięki temu więcej graczy zdecyduje się faktycznie spróbować rzutów w takich sytuacjach, nawet jeśli szanse na powodzenie są znikome. NBA chętnie zobaczyłaby kolejnych specjalistów od tego typu prób.

‍

Poza tym w życie weszły inne zmiany: 

‍

- Od tego sezonu, gdy trener zdecyduje się na challenge przy akcji związanej z wybiciem piłki na aut, to arbiter z centrum powtórek w Secaucus, a nie sędzia główny spotkania na parkiecie, będzie rozstrzygał, czy w tej sytuacji powinien zostać odgwizdany faul. Do tej pory zajmował się tym prowadzący mecz, jednak liga chce przyspieszyć proces weryfikacji, dlatego decyzje dotyczące potencjalnych przewinień przejmie centrum powtórek.

‍

- Od sezonu 2026/27 tylko finał Pucharu NBA rozgrywanego w trakcie sezonu będzie odbywać się na neutralnym terenie (obecnie w Las Vegas). Mecze półfinałowe zostaną natomiast przeniesione do hal drużyn z lepszym rozstawieniem w swoich konferencjach.W nadchodzącym sezonie obowiązywać będzie jeszcze dotychczasowy format – cztery najlepsze drużyny pojadą do Las Vegas, by rozegrać półfinały i finał. W tym roku półfinały zaplanowano na sobotę 13 grudnia, a finał na wtorek 16 grudnia.