Luka Doncić w końcu przebił Westbrooka i Magica

skroluj w dół
Źródło zdjęcia:
AP Photo

W jednym z najciekawiej zapowiadających się meczów poprzedniej nocy, Dallas Mavericks pokonali na własnym parkiecie Philadelphię 76ers, a Luka Doncić skończył ten mecz z solidnym triple-double.


W pierwszej odsłonie mecz został wstrzymany na 44 minuty z powodu wykrzywionego kosza. Przerwa dobrze wpłynęła na zawodników z Philly, bo w drugiej odsłonie wyszli na 16-punktowe prowadzenie, co postawiło Dallas Mavericks w trudnym położeniu. Podopieczni Jasona Kidda przegrali dwa poprzednie mecze i szczególnie zależało im na tym, by przerwać serię. Niedawno stracili jedną ze swoich głównych ofensywnych i defensywnych broni - Tima Hardawaya Jr’a. 


Zobacz także: Harden się pakuje?


Na domiar złego w rotacji Mavs brakowało dwóch wysokich - Kristapsa Porzingia i Maxiego Klebera. To spowodowało, że Luka musiał wziąć na siebie dodatkowe obowiązki. Na drugą połowę Sixers wracali z 10-punktowym prowadzeniem (63:53). Po wyjściu z szatni Mavs postanowili zagrać obroną strefową i to przyniosło jej wiele dobrego. Kolejne 24 minuty wygrali 54:35 wyraźnie wybijając ofensywę Szóstek z rytmu. Mavs sami byli pod wrażeniem, że są w stanie grać tak skutecznie systemem, z którego nie korzystali w tym sezonie często. 


- W zasadzie nie graliśmy obrony strefowej w tym roku - mówił Doncić. - To było świetne, bo cały czas się ze sobą komunikowaliśmy. Jeśli robisz to dobrze, to masz pewność, że grasz w obronie tak, jak powinieneś - dodał lider rotacji, który rozegrał fantastyczny mecz. 


Luka skończył zawody z dorobkiem 33 punktów (13/28 FG), 13 zbiórek, 15 asyst i 2 przechwytów. To jego 44. triple-double w barwach Mavs. To oznacza również, że jest jedynym graczem w przekroju ostatnich 40 lat, który ma na swoim koncie osiem meczów z minimum 30 punktami, 15 asystami i 10 zbiórkami. Nie dokonali tego ani Russell Westbrook, ani Magic Johnson. Teraz brakuje mu czternastu, by przebić Oscara Robertsona (22). Uda się? 


Poprzedniej nocy otrzymał solidne wsparcie. 20 punktów dołożył Reggie Bullock, kolejnych 19 oczek, 5 zbiórek i 4 asysty Jalena Brunsona, który rzekomo w off-season podpisze z Mavs przedłużenie kontraktu. Po stronie Szóstek tradycyjnie już lejce trzymał Joel Embiid z 27 punktami, 13 zbiórkami i 4 asystami. Kolejnych 18 oczek i 6 asyst do Tyrese Maxeya. 


MAVERICKS - 76ERS 107:98



Obserwuj nas w mediach społecznościowych

NBA
Otwórz stronę MVP na swoim
urządzeniu mobilnym i zapisz ją na pulpicie. Będziesz mieć dostęp do najnowszych artykułów w zasięgu ręki!
lifestyle
kadra
nba
biznes