Najwyraźniej w Dallas już wcześniej wiedzieli, że nic z tego nie będzie. Sztab szkoleniowy zespołu miał porozmawiać o tankowaniu z dwójką liderów, którzy odmówili brania udziału w takiej farsie.
Dallas Mavericks nie mają w ostatnim czasie najlepszej passy. Zespół stracił zarówno finansowo, jak i wizerunkowo za to, co stało się w końcówce sezonu regularnego. Mavs celowo odpuścili walkę o turniej play-in, aby zwiększyć szanse na zachowanie swojego tegorocznego picku w pierwszej dziesiątce draftu. Jeśli w loterii wypadną poza TOP 10, pick powędruje do New York Knicks. Liga po swoim dochodzeniu ukarała Mavs karą w wysokości 750 tys. dolarów. To wszystko wygląda dla Mavericks bardzo źle i zostawiło ogromną plamę, którą ciężko będzie zmazać.
Zobacz także: Lillard nabija się z Embiida
Według źródeł Sports Illustrated, Mavs już w marcu mieli rozmawiać z Kyriem Irvingiem oraz Luką Donciciem, by ci odpuszczali mecze w celu zmniejszenia szans swojej drużyny na zwycięstwo. To miało pomóc Mavs “tankować”. Panowie rzekomo odrzucili taką propozycję ze strony Klubu, ale końcówka rozgrywek i tak ułożyła się po myśli włodarzy, gdyż seria porażek zespołu wyrzuciła go poza strefę turnieju play-in. Jednak sam fakt, że Mavs próbowali w ten proces zaangażować dwóch graczy próbujących zrobić wszystko, by sezon ratować, wygląda dla zespołu źle.
Co więcej, sztab szkoleniowy Mavs spotkał się z zawodnikami, by tacy gracze jak Markieff Morris i JaVale McGee grali większe minuty. To właśnie w trakcie tego spotkania Luka i Kyrie mieli powiedzieć stanowcze nie. Takie zachowanie Klubu i sztabu szkoleniowego może kosztować Mavs utratę Kyriego Irvinga. Ten wkrótce trafi na rynek wolnych agentów i czemu takie zachowanie zespołu miałoby go przekonać do pozostania w Dallas na dłużej? Wszystko wskazuje na to, że Klub musi popracować nad relacjami ze swoimi gwiazdami.