Morant za mocny dla Warriors

skroluj w dół
Źródło zdjęcia:
AP Photo

Jednym z najciekawiej zapowiadających się meczów poprzedniej nocy było starcie Memphis Grizzlies z Golden State Warriors. Ci pierwszy kontynuują fantastyczną serię zwycięstw.


Ja Morant wyrasta na jednego z kandydatów do nagrody MVP i trudno tego nie zauważyć. Odkąd paru kibiców krzyknęło mu, że Memphis Grizzlies lepiej radzą sobie bez niego, młody lider Memphis Grizzlies gra tak, jakby chciał coś udowodnić całemu światu. Poprzedniej nocy poprowadził swój zespół do kolejnego zwycięstwa i to z bardzo mocnym rywalem. Do Tennessee przyjechali bowiem Golden State Warriors, którzy dopiero co odzyskali Klaya Thompsona. 


To już dziesiąta wygrana z rzędu podopiecznych Taylora Jenkinsa, który wyrasta na głównego kandydata do nagrody dla trenera roku. W drugiej połowie zespoły były blisko, non stop wymieniając się ciosami. Na 3 minuty przed końcem dwie trójki Tyusa Jonesa dały Grizzlies prowadzenie 109:100. Grizzlies zaczęli także lepiej funkcjonować w obronie, ponieważ w trakcie ostatnich 12 minut zatrzymali Warriors na zaledwie 18 punktach. 


Zobacz także: Główny cel transferowy Lakers?


W drugiej kwarcie gospodarze prowadzili już różnicą 18 oczek głównie dzięki skuteczności za trzy punkty (14/34 w całym meczu). Goście z kolei popełniali za dużo strat, co napędzało rywala. Problemy dla Grizz zaczęły się w trzeciej kwarcie, gdy Gary Payton II wziął na siebie krycie Ja Moranta i przez moment całkowicie wyjął rozgrywającego z meczu. Spotkaniu towarzyszyła wręcz play-offowa atmosfera. Oba zespoły są świadome tego, że mają w tym sezonie określone szanse. 


Morant zdobył pięć punktów w ostatniej minucie spotkania. Skończył z dorobkiem 29 oczek, 5 zbiórek i 8 asyst trafiając 11/23 FG. Z ławki dobre zawody rozegrał wspomniany Jones, który dołożył od siebie 17 punktów, 6 zbiórek i 8 asyst. Oddał pięć rzutów za trzy i wszystkie trafił. Drugie w tym sezonie triple-double Stephena Curry’ego - 27 punktów, 10 zbiórek i 10 asyst. Klay Thompson skończył z 14 punktami i 5/13 FG, ale był +17, gdy przebywał na parkiecie. 


GRIZZLIES - WARRIORS 116:108



Obserwuj nas w mediach społecznościowych

NBA
Otwórz stronę MVP na swoim
urządzeniu mobilnym i zapisz ją na pulpicie. Będziesz mieć dostęp do najnowszych artykułów w zasięgu ręki!
lifestyle
kadra
nba
biznes