Najpierw wypuszczają wspólne oświadczenie, w którym podkreślają, jak ważne jest to, by nie szerzyć idei antysemityzmu, a potem - po 24 godzinach - zawieszają swojego zawodnika, bo sprawę przemyśleli.
To wszystko wygląda dla Brooklyn Nets bardzo źle. Wydawało się, że po burzy, jaka przeszła w off-season, w drużynie w końcu odetchną z ulgą. Nic z tego. Ostatnie tygodnie to walka o to, by ograniczyć straty wizerunkowe. Najpierw zamieszanie z Kyrie Irvingiem promującym filmy nacechowane antysemicko, a potem zwolnienie trenera Steve’a Nasha i przymiarki do zatrudnienia Ime Udoki. Nets próbują to uporządkować, ale robią to bardzo nieudolnie, o czym świadczy fakt, że dopiero teraz zdecydowali się na zawieszenie Kyriego Irvinga.
Zobacz także: Czwarta porażka z rzędu GSW
Wczoraj zespół wraz z zawodnikiem oraz Ligą Antydefamacyjną (amerykańska organizacja, której celem jest walka z nienawiścią i uprzedzeniami wobec Żydów) wypuścił oświadczenie, w którym Irving bierze odpowiedzialność za to, że z powodu jego tweetu na społeczność żydowską wylało się sporo hejtu. Irving podkreślał, że jego celem nie było wywołanie takich reakcji. Poniżej treść jego oświadczenia. Warto jednak zwrócić uwagę, że Kyrie wcale nie przeprasza. Postanowił jednak przekazać 500 tysięcy dolarów dla organizacji prowadzącej walkę z antysemickimi przekonaniami.
– Sprzeciwiam się wszelkimi formom przemocy i opresji. Wspieram wszystkie społeczności, których pozycja jest marginalizowana każdego dnia – mówił w oświadczeniu, które opublikował razem z Brooklyn Nets oraz z Liga Antydefamacyjną (amerykańska organizacja, której celem jest walka z nienawiścią i uprzedzeniami wobec Żydów). – Jestem świadom, że moje postępowanie negatywnie wpłynęło na odbiór żydowskiej społeczności i biorę za to odpowiedzialność. Nie uważam, że wszystko, co zostało powiedziane w dokumencie oddaje moje przekonania. Jestem człowiekiem, który bierze lekcję z wszystkich nauk świata. Będę to robił dalej mając otwarty umysł i dokładnie słuchając. Ani ja, ani moja rodzina nie chcieliśmy nikogo skrzywdzić. Chcę być wyłącznie powiernikiem prawdy i światła – dodał.
Dopiero po tym oświadczeniu Nets postanowili działać. Według ostatnich informacji, rozgrywający został zawieszony na pięć kolejnych meczów. W oświadczeniu Nets czytamy, że Irving miał okazję, by wyjaśnić swoje stanowisko, ale nie zrobił tego, jak należy, więc zespół nie miał innego wyjścia i postanowił zdyscyplinować gracza poprzez zawieszenie i karę finansową. Irving nie otrzyma bowiem wynagrodzenia za żaden z meczów, które opusci. Możemy odnieść wrażenie, że to tylko pogorszy relację zawodnika ze swoim otoczeniem.