To już kolejna porażka, po której zawodnicy Los Angeles Lakers muszą się poważnie zastanowić, czy na pewno dają z siebie sto procent. Nie sprawili Denver Nuggets większych problemów.
Najciekawsze było to, że obronę Los Angeles Lakers zaskoczył pierwszoroczniak. Bones Hyland w ostatnim czasie miał problem ze złapaniem formy, dlatego trener Michael Malone zaprosił go na rozmowę i ta przyniosła oczekiwany efekt. Przeciwko ekipie z LA Hyland latał po parkiecie tworząc dla swojej drużyny przewagę. W rotacji zespołu z Kolorado było więcej koszykarzy, którym po prostu zależało na tym zwycięstwie bardziej niż przeciwnikowi.
Wszyscy gracze pierwszej piątki Nuggets skończyli mecz z dwucyfrowymi wynikami. Po pierwszej kwarcie Nuggets prowadzili różnicą 5 punktów i jeszcze nic nie wskazywało na to, że będziemy oglądali blow-out. W drugiej przewaga miejscowych urosła do 18 oczek. Pociąg odjeżdżał, a Lakers byli bezsilni. Gorąco zrobiło się w trzeciej kwarcie, gdy Aaron Gordon sfaulował Russella Westbrooka i doszło do małej przepychanki. Obaj panowie otrzymali przewinienie techniczne.
Zobacz także: Absurdalna kara dla KD?
W czwartej kwarcie Nuggets prowadzili już +42. Na tym etapie żaden z trenerów nie korzystał ze swoich gwiazd, bo “było posprzątane”. Lakers niedawno wygrali cztery z rzędu, a teraz notują trzecią porażkę z rzędu. To pokazuje tylko, jak bardzo brakuje tej drużynie konsekwencji. Trener Frank Vogel mówił po meczu, że nie podoba mu się zwłaszcza to, jak zespół funkcjonuje w obronie. Wychodzi z założenia, że dobra defensywa zawsze przekłada się na skuteczny atak.
Nikola Jokić zanotował swoje ósme triple-double w sezonie - 17 punktów, 12 zbiórek oraz 13 asyst i usiadł na ławce rezerwowych, gdy do końca meczu zostało jeszcze 14 minut. 26 oczek na skuteczności 10/14 z gry Jeffa Greena i 27 punktów (6/10 3PT) i 10 zbiórek wspomnianego Hylanda. Po stronie Lakers 25 punktów i 9 zbiórek LeBrona Jamesa, który zagrał na skuteczności 9/23 z gry oraz 19 oczek z 15 rzutów Russella Westbrooka.