W Filadelfii miał miejsce zdecydowanie najciekawszy mecz spośród wszystkich rozgrywanych poprzedniej nocy. Sixers grali bez Joela Embiida, ale i tak sobie poradzili.
Trener Doc Rivers wiedział, że jego zespół podejmuje u siebie jedną z najlepiej grających drużyn w lidze, ale mimo to był w stanie zaufać swoim zawodnikom do tego stopnia, że odsunął Joela Embiida od gry. Powód? Po prostu chciał dać sfatygowanemu ostatnio wysokiemu nieco więcej odpoczynku. W Philly doskonale wiedzą, że Embiid nie jest ze stali i czasami jego zdrowie szwankuje. Nie chcą więc ryzykować jakimkolwiek urazem przed najważniejszą fazą sezonu.
Pod nieobecność lidera lejce przejął Tyrese Maxey. Zespoły nie były w stanie rozstrzygnąć meczu w trakcie 48 minut. Na 8 sekund przed końcem czwartej kwarty Ja Morant miał akcję 2+1, ale spudłował rzut wolny i na tablicy wyników było 111:111. O zwycięstwie Szóstek mógł przesądzić Seth Curry, ale spudłował ostatni rzut kwarty, co oznaczało dogrywkę. Tam popis swoich umiejętności dał Tyrese Maxey. Młody lider Szóstek zapewnił swojej drużynie zwycięstwo.
Zobacz także: Złe wieści na temat zdrowia Inglesa
Na 26,4 sekundy przed końcem dodatkowych pięciu minut Maxey wjechał pod kosz i dał swojej drużynie prowadzenie 120:119. Ziaire Williams próbował odpowiedzieć, ale spudłował rzut za trzy. Matisse Thybulle zebrał piłkę, podał do Maxeya i ten swoimi ostatnimi punktami przypieczętował zwycięstwo Sixers - piąte z rzędu podopiecznych Riversa. To wszystko mimo naprawdę wybitnego meczu duetu Ja Morant - Desmond Bane. Grizzlies nie mogli mieć do siebie wielkich pretensji. Sami rozegrali dobre zawody.
Morant zanotował na swoje konto 37 punktów, dołożył 5 zbiórek i 5 asyst, ale miał także 9 strat, co zapewne go po meczu gryzło. Świetnie wyglądał wspomniany Bane, który zanotował najlepszy wynik w karierze notując 34 oczka (12/21 FG, 5/9 3PT), a do tego 7 zbiórek i 3 przechwyty. Po stronie Sixers 33 oczka (13/23 FG), 3 zbiórki, 8 asyst i aż 4 bloki niezwykle aktywnego Maxeya. 31 punktów, 5 zbiórek i 5 asyst dołożył Tobias Harris, który od momentu pojawienia się pogłosek o jego transferze złapał znakomitą dyspozycję.