Piękny wtorek z olimpijską koszykówką

skroluj w dół
Źródło zdjęcia:
FIBA.com

Rozpoczynamy kluczową fazę w rywalizacji o medale igrzysk olimpijskich. Do walki przystąpi osiem drużyn, które były najlepsze w fazie grupowej. Dzisiaj odbędą się wszystkie ćwierćfinałowe mecze IO. Zabawę rozpoczynamy o 11:00. 

Dla topowych drużyn świata to kluczowy moment. W końcu zostaną przetestowani w sposób pozbawiający wszelkich wątpliwości. Amerykanie, poza meczem z Serbami, nie mieli jeszcze okazji, by sprawdzić się w warunkach bojowych, bowiem mecze z Sudanem Południowym oraz Portoryko były dla nich spacerkiem. Dwa łatwe zwycięstwa mogły uśpić czujność graczy Steve’a Kerra. Szczególnie ciekawie zapowiada się rywalizacja gospodarzy z Kanadyjczykami. Czy Les Bleus udało się wyciągnąć wnioski po słabym występie przeciwko reprezentacji Niemiec? 

NIEMCY - GRECJA, godz. 11:00

- Mistrzowie świata bez wątpienia przystąpią do tej rywalizacji w charakterze faworyta. Według Dirka Nowitzkiego, reprezentacja naszego zachodniego sąsiada jeszcze nigdy w historii nie była tak silna. Prowadzona przez braci Wagner i Dennisa Schrodera chce dopisać do swojego dorobku kolejny sukces. Naprzeciw stanie jednak Giannis Antetokounmpo. Jeśli otrzyma odpowiednio dużo wsparcia od swoich kolegów, spotkanie może być zaciętę do ostatnich sekund. 

SERBIA - AUSTRALIA, godz. 14:30

- Trudno wskazać faworyta tego spotkania. Jeśli Bogdan Bogdanović utrzyma formę z ostatniego meczu, w któym zanotował 30 punktów trafiając 6/9 za trzy, Serbowie mogą liczyć na to, że uda im się stworzyć przewagę. W swojej naturalnej wysokiej dyspozycji jest również Nikola Jokić. W Australii z kolei mamy mieszankę doświadczenia i młodości. To zespół grający falami. Wiele będzie zależał od dyspozycji dnia Patty’ego Millsa, ale jak dotąd ich najlepiej punktującym graczem jest Jock Landale. 

FRANCJA - KANADA, godz. 18:00

- W Paryżu obawiają się blamażu. W szatni reprezentacji Francji dzieją się bowiem dziwne rzeczy. Trener narzeka na Victora Wembanyamę, Evan Fournier narzeka na trenera… To wszystko jest idealnym przepisem na katastrofę. Nie powinniśmy być zatem zdziwieni narracją, że to Kanada przystępuje do tego meczu w charakterze faworyta. Prowadzona przez duet Shai Gilgeous-Alexander i R.J. Barrett dysponuje ogromnym potencjałem po atakowanej i bronionej stronie parkietu. To mocny kandydat do złota. 

BRAZYLIA - USA, godz. 21:30

- Teoretycznie mecz Amerykanów z Brazylijczykami może być najmniej atrakcyjnym pod kątem widowiska, bowiem reprezentanci Stanów Zjednoczonych nie powinni mieć żadnego problemu ze zbudowaniem wysokiego prowadzenia. Brazylię prowadzą w tym turnieju Gui Santos oraz Bruno Caboclo. Jeśli defensywa USA odpowiednio ograniczy ich produktywność, rywal zostanie bez argumentów po atakowanej stronie parkietu. 

Obserwuj nas w mediach społecznościowych

NBA
Otwórz stronę MVP na swoim
urządzeniu mobilnym i zapisz ją na pulpicie. Będziesz mieć dostęp do najnowszych artykułów w zasięgu ręki!
lifestyle
kadra
nba
biznes