Mateusz Ponitka będzie dzisiaj na ustach wszystkich. Kapitan reprezentacji Polski rozegrał fantastyczny mecz kończąc zawody z triple-double - dopiero trzecim w historii EuroBasketu. Czy powinien grać w NBA?
W trakcie swojej kariery Mateusz Ponitka kilka razy był łączony z najlepszą ligą świata. Nigdy jednak nie udało mu się tam dotrzeć i faktycznie przedstawić swoją wartość. Jeden z najlepszych obecnie polskich koszykarzy ma 29 lat, więc rozgrywa tzw. prime-time swojej kariery. Niedawno podpisał trzymiesięczny kontrakt z Reggio Emilia występującej w Serie A. Włoski klub już teraz zdaje sobie sprawę, że najprawdopodobniej nie będzie w stanie utrzymać Ponitki na długo, bowiem po jego usługi zgłoszą się wielcy z Europy.
Zobacz także: W piątek walczymy o finał!
Co z tym NBA? Po zwycięstwie z reprezentacją Słowenii, w którym Ponitka zanotował 26 punktów, 16 zbiórek i 10 asyst, temat jego ewentualnej gry w najlepszej lidze świata powrócił. Zaczęliśmy się zastanawiać, czemu nigdy do tego nie doszło? W trakcie konferencji prasowej po zakończeniu ćwierćfinału, na temat ewentualnej gry Ponitki w NBA spytany został Luka Doncić. Lider Słoweńców miał dla nas dobre wieści.
- Nie jestem generalnym menadżerem, ale odnoszę wrażenie, że Ponitka jest graczem z poziomu NBA - przyznała gwiazda Dallas Mavericks. - Grałem przeciwko niemu kilka razy, jest świetnym graczem i świetnym liderem - powiedział wcześniej.
Rekomendacja od Luki Doncicia? Brzmi bardzo dobrze. Przypuszczamy, że Ponitka byłby gotów zaakceptować minimalny kontrakt, by spróbować swoich sił w najlepszej lidze świata. Niektórzy jednak mają inne priorytety, a NBA nie jest dla nich najważniejsza. Jest bowiem w Eurolidze kilku zawodników, którzy dobrowolnie zrezygnowali z gry w Stanach Zjednoczonych, bo znacznie lepiej czuli się na Starym Kontynencie. NBA pozostaje marzeniem wielu, ale europejskie gwiazdy nie chcą zostawać w niej na siłę.