Przegląd nocy: Jak Lee trafił tego game-winnera?!

skroluj w dół
Źródło zdjęcia:
twitter.com

Sporo meczów i jeszcze więcej historii z tej nocy. Drugi dzień z koszykówką NBA przyniósł nam sporo emocji. Damion Lee wygrał dla Phoenix Suns mecz z Dallas Mavericks, choć Suns przegrywali już różnicą 22 punktów. 

- Paolo Banchero w swoim debiucie w NBA przegrał (109:113) z Detroit Pistons, ale od razu zaprezentował się jak gracz, który stanie w pierwszym rzędzie wyścigu o miano najlepszego pierwszoroczniaka sezonu. Nowa młoda gwiazda Orlando Magic skończyła mecz z dorobkiem 27 punktów (11/18 FG), 9 zbiórek oraz 5 asyst. Magic nie mieli odpowiedzi na Bogdana Bogdanovicia, który był 6/10 za trzy i poprowadził Pistons do wygranej. 

- Jednym z najciekawiej zapowiadających się meczów nocy było starcie pomiędzy New Orleans Pelicans i Brooklyn Nets. Zion Williamson i spółka chcą w tym roku włączyć się do walki o play-offy i ich forma z pierwszego meczu sezonu naprawdę imponuje. Pels ograli na wyjeździe drużynę gwiazd z Brooklynu 130:108. Zion po roku przerwy wrócił, jak gdyby nigdy nic trafiając 25 punktów i notując 9 zbiórek. Wrócił także Ben Simmons, który zresztą krył Ziona. Na starcie czwartej kwarty przekroczył limit fauli i skończył mecz z 4 punktami, 5 zbiórkami i 5 asystami. 

- 28 punktów dołożył Brandon Ingram, kolejne 21 oczek C.J.a- McColluma. Pels wygrali walkę na tablicach 61:39, byli zespołem silniejszym. Nets próbował utrzymać w grze Kevin Durant, który skończył zawody z dorobkiem 32 punktów. Nie dostał jednak wiele wsparcia od swoich kolegów. Popisał się jednak efektownym blokiem na Brandonie Ingramie i to zapewne jedyny highlight, jaki kibice Nets z tego meczu zapamiętają. 

- Chicago Bulls pokonali na wyjeździe Miami Heat 116:108 za sprawą dobrego występu DeMara DeRozana. Lider Byków zanotował 37 punktów (14/22 FG, 2/3 3PT), 6 zbiórek i 9 asyst. Ekipa z Chicago grała bez Zacha LaVine’a. Sztab medyczny postanowił odsunąć go od gry, by nie przeciążać operowanego kolana. Po stronie Heat 24 oczka Jimmy’ego Butlera i 23 punkty Tylera Herro. Bulls otworzyli drugą połowę runem 34:19, który ustawił dla nich resztę spotkania. Heat w czwartej kwarcie zeszli do -4, ale trójka Nikoli Vucevicia uspokoiła dla Bulls sytuację. 

- Dogrywką skończył się mecz pomiędzy Memphis Grizzlies i New York Knicks. Na 48 sekund przed końcem dogrywki Tyus Jones trafił trójkę, która dała jego drużynie prowadzenie 115:112. Na to NYK nie mieli już odpowiedzi. Szansę na przedłużenie spotkania o kolejne 5 minut miał Evan Fournier, ale jego próba okazała się nieskuteczna. Wcześniej Cam Reddish trafił trójkę, która na 8 sekund przed końcem meczu zapewniła Knicks możliwość walki w dogrywce. Grizzlies ostatecznie upomnieli się o swoje. 

Zobacz także: Sochan zagrał w pierwszej piątce

- Najlepiej punktującym graczem był Ja Morant z dorobkiem 34 punktów (11/24 FG, 3/6 3PT) i 9 asyst. 18 oczek i 11 zbiórek zapewnił od siebie drugoroczniak Santi Aldama. Po stronie Knicks 24 oczka (9/16 FG), 11 zbiórek, 6 asyst i 2 przechwyty Juliusa Randle’a. Z ławki 22 punkty Cama Reddisha. 

- Wielką niespodzianką zakończyło się starcie Denver Nuggets z Utah Jazz. Goście z Kolorado byli bezsprzecznymi faworytami, tymczasem to Jazz wyglądali, jakby grali o play-offy zachodniej konferencji. Kubeł zimnej wody na głowę trenera Mike’a Malone’a. To pierwsze zwycięstwo w karierze trenera Willa Hardy’ego. Zbudowali 24-punktowe prowadzenie, ale pozwolili Nuggets wrócić do gry w drugiej połowie. Trójki Rudy’ego Gaya i Malika Beasleya pozwoliły Jazz na odzyskanie części prowadzenia i po tym ciosie goście z Denver się nie podnieśli. 

- Collin Sexton zagrał z ławki 21 minut i w tym czasie zanotował 20 punktów (6/12 FG), 5 zbiórek i 2 asysty. 17 oczek, 4 zbiórki i 4 asysty zapewnił od siebie Lauri Markkanen. Jazz w całym meczu rzucali na 51% skuteczności. Po stronie Nuggets 22 punkty (10/17 FG), 10 zbiórek Aarona Gordona. Kolejnych 27 oczek (12/17 FG), 4 zbiórki, 6 asyst i 3 przechwyty Nikoli Jokicia. 

- Zdecydowanie najciekawiej było w Phoenix Suns, gdzie miejscowi przegrywali z Dallas Mavericks różnicą 22 punktów, ale podnieśli się z kolan i za sprawą Damiona Lee odnieśli zwycięstwo 107:105 po dogrywce. Przy stanie 105:105, Lee podał piłkę do Devina Bookera licząc na to, że lider weźmie ten rzut na siebie. Jednak Booker oddał piłkę Lee. Ten rzucił z półdystansu z bardzo trudnej pozycji i trafił na zwycięstwo. Do końca pozostało jeszcze około 9 sekund, ale Mavericks nie wykorzystali swojej szansy po pudle Luki Doncicia. 

- Lee w czwartej kwarcie zdobył 11 punktów, trafiając także dwie ważne trójki. Najlepiej punktującym w obozie gospodarzy był Devin Booker z 28 oczkami (10/20 FG). 18 punktów (8/11 FG) i 10 zbiórek zapewnił DeAndre Ayton. Doncić skończył zawody z dorobkiem 35 oczek (10/23 FG, 2/10 3PT), 9 zbiórek i 6 asyst. Mavs nie wykorzystali swojej szansy, gdy na początku trzeciej kwarty mieli wysokie prowadzenie. 

Obserwuj nas w mediach społecznościowych

NBA
Otwórz stronę MVP na swoim
urządzeniu mobilnym i zapisz ją na pulpicie. Będziesz mieć dostęp do najnowszych artykułów w zasięgu ręki!
lifestyle
kadra
nba
biznes