Devin Booker rozgrywa bardzo dobry początek sezonu, co potwierdził poprzedniej nocy pomagając swojej drużynie ograć mistrza. Z kolei Pels do walki z Mavs przystąpili bez trzech podstawowych graczy, a i tak wygrali.
- Trzecie zwycięstwo w sezonie odnieśli koszykarze Washington Wizards. Tym razem gracze Wesa Unselda Jr’a pokonali na własnym parkiecie Detroit Pistons 120:99. Bradley Beal zagrał niespełna 22 minuty przez skurcze pleców. Do zwycięstwa Wiz poprowadził Kyle Kuzma notując 25 punktów (9/17 FG) i 6 zbiórek. To był dla ekipy z DC relatywnie łatwy mecz. Wygrali wszystkie kwarty i zbudowali wysokie prowadzenie. Niepokoić mogą jedynie problemy Beala. Niewykluczone, że ten w kolejnych dniach dostanie więcej czasu na odpoczynek. Po stronie Pistons 25 oczek (8/13 FG, 4/7 3PT) Bojana Bogdanovicia.
- Ogromnej szansy na zwycięstwo nie wykorzystali podopieczni Jasona Kidda. Dallas Mavericks grali poprzedniej nocy z New Orleans Pelicans, w których składzie zabrakło aż trzech ważnych postaci - Brandona Ingrama (wstrząśnienie), Ziona Williamsona (obite biodro) i Herba Jonesa (przeprost kolana). Mimo to zespół z Teksasu nie był w stanie wykorzystać sprzyjających okoliczności.
Zobacz także: Sochan musi trochę polatać
- Trener Willie Green musiał sięgnąć po posiłki z końca ławki i ostatecznie podjął słuszną decyzję. W czwartej kwarcie Mavs po trójce Christiana Wooda wyszli na 6-punktowe prowadzenie 97:91. Pelicans od razu odpowiedzieli runem 7:0 zakończonym step-backiem C.J.-a McColluma. Spotkanie było zacięte do samego końca. Dwa lay-upy Luki w ostatnich 30 sekundach pozwoliły Mavs zredukować stratę do jednego punktu. DeVonte Graham trafił jedną z dwóch prób z linii wolnych i na 3,2 sekundy przed końcem Mavs przegrywali -2. Rzut Doncicia odbił się jednak od obręczy (111:113)
- Słoweniec był najlepszym zawodnikiem w swojej drużynie kończąc zawody z dorobkiem 37 punktów (16/30 FG, 2/13 3PT), 11 zbiórek, 7 asyst i 2 przechwytów. Kolejne 24 oczka (8/15 FG, 4/8 3PT) Spencera Dinwiddiego i z ławki 23 punkty (8/10 FG, 3/3 3PT) Christiana Wooda. Po stronie Pels 22 oczka (8/8 FG, 4/4 3PT) Treya Murphy’ego III i 14 punktów oraz 11 asyst C.J.-a McColluma.
- Kolejną niespodzianką była porażka Los Angeles Clippers z Oklahomą City Thunder 94:108. Goście z LA zagrali bez odpoczywających Kawhiego Leonarda i Paula George’a, co zrobiło różnicę na korzyść gospodarzy. Thunder do wygranej poprowadził Shai Gilgeous-Alexander, który notuje udany początek sezonu. W 37 minut zapisał na swoje konto 33 punkty (11/22 FG, 2/2 3PT), 5 zbiórek, 8 asyst, 3 przechwyty i 3 bloki. Niewykluczone, że Sam Presti - GM Thunder - będzie SGA przed trade-deadlinem handlował.
- Na koniec dnia mieliśmy prawdziwą wisienkę na torcie, czyli starcie Golden State Warriors z Phoenix Suns. Obie ekipy mierzą w tym sezonie w mistrzostwo NBA i naprzeciw siebie stanęli gracze kandydujący do miana MVP. Zarówno Stephen Curry, jak i Devin Booker rozpoczęli rozgrywki w bardzo dobrym stylu. Tym razem jednak Curry jechał na siedzeniu pasażera. Suns zaskoczyli Warriors w trzeciej kwarcie wygrywając tę część 33:20. Po tym ciosie zawodnicy Steve’a Kerra się już nie podnieśli i przegrali 105:134.
- Po raz pierwszy w karierze z parkietu wyrzucony został Klay Thompson. W połowie trzeciej kwarty zawodnik Warriors się zagotował i skierował kilka cierpkich słów w stronę Devina Bookera. Sędziowie uznali, że przekroczył granicę i został odesłany do szatni. Rzadko widzimy Klaya w takim stanie, więc gwiazda Suns naprawdę musiała mu zajść za skórę. Book był najlepszym graczem na parkiecie notując 34 punkty (10/19 FG, 3/8 3PT), 7 asyst i 3 przechwyty.