Ekipa z Nowego Jorku gra zjawiskowy basket. Połączenie Irvinga, Simmonsa i Duranta w końcu zaczyna wyglądać tak, jak Nets zakładali od samego początku. Konsekwentnie wspinają się w tabeli wschodniej konferencji.
CAVALIERS - NETS 117:125
- Gracze Jacque’a Vaughne’a nabierają rozpędu. Brooklyn Nets w ostatnim czasie wyglądają, jak dobrze naoliwiona maszyna, która krok po kroku buduje mocne struktury po obu stronach parkietu. Poprzedniej nocy pokonali na wyjeździe Cleveland Cavaliers i to ich dziewiąta wygrana z rzędu. To najdłuższa seria odkąd Nets przenieśli się na Brooklyn. O przetrwanie walczyli jednak do końca, bo Darius Garland zagrał prawdopodobnie najlepszy mecz w karierze. Mimo to, nie był w stanie zrobić wystarczającej różnicy.
- Zaraz po tym, gdy punkty Garlanda zredukowały stratę Cavs do -4 (117:121), na 41 sekund przed końcem Kyrie Irving trafił dwa kluczowe trafienia z linii rzutów wolnych. Problemy w tym meczu miał Donovan Mitchell, któremu wyraźnie przeszkadzało to, że krył go Ben Simmons. Mitchell zanotował 15 punktów (5/16 FG, 3/9 3PT) i 5 asyst. Garland skończył z 46 oczkami (14/20 FG, 5/7 3PT, 13/15 FT), 3 zbiórkami i 8 asystami. Dla Nets 32 punkty (10/18 FG, 5/8 3PT), 9 zbiórek i 5 asyst Kevina Duranta i kolejne 32 oczka (11/19 FG, 7/11 3PT), 4 zbiórki i 5 asyst Kyriego Irvinga. Z ławki natomiast 23 punkty (9/14 FG, 2/4 3PT), 8 zbiórek, 2 asysty i 2 przchwyty T.J.-a Warrena.
PISTONS - CLIPPERS 131:142 OT
- Los Angeles Clippers cały czas dążą do tego, by ustabilizować formę i nawiązać walkę o przewagę parkietu w zachodniej konferencji. Poprzedniej nocy mieli trudną przeprawą w Detroit. Na 3,5 minuty przed końcem czwartej kwarty przegrywali różnicą 14 punktów. Trener Tyronn Lue postanowił skorzystać z ławki i to ona zorganizowała run 16:2, który dał LAC dogrywkę. Terance Mann na 5 sekund przed końcem dał swojej ekipie szansę na zwycięstwo w dodatkowym czasie. Podczas tych pięciu minut Clippers całkowicie przejęli inicjatywę wygrywając 14:3.
- Pistons po raz ósmy z rzędu musieli uznać wyższość Clippers. Spudłowali ostatnich pięć rzutów i zanotowali trzy straty. 23 punkty (7/20 FG, 8/9 FT), 3 zbiórki, 3 asysty i 2 przechwyty Bojana Bogdanovicia. Kolejnych 21 oczek (8/10 FG, 3/4 3PT), 7 zbiórek i 2 bloki Isaiah Stewarta. Natomiast dla Clippers punktował Paul George - 32 oczka (9/19 FG, 2/7 3PT, 12/14 FT), 4 zbiórki, 11 asyst i 3 przechwyty, a Ivica Zubac dołożył 12 punktów (4/5 FG), 15 zbiórek, asystę i przechwyt. Poza grą był odpoczywający Kawhi Leonard.
HEAT - TIMBERWOLVES 113:110
- To był 34. mecz w sezonie dla Miami Heat i połowa z nich kończyła się różnicą nie większą niż 5 punktów. Zespół z Florydy ma bilans 11-6 w takich spotkaniach. W składzie Heat zabrakło dwójki liderów. Jimmy Butler leczy kostkę, a Bam Adebayo jest chory. Na 33 sekundy przed końcem Tyler Herro trafił z półdystansu dając swojej drużynie 5-punktowe prowadzenie. Początkowo jego rzut uznano za trójkę, ale decyzja została zmieniona po analizie wideo. Teoretycznie Minnesota Timberwolves miała jeszcze jedną szansę.
Zobacz także: Spurs wygrali, Sochan spuścił nogę z gazu
- Po pudle Caleba Martina, na zegarze zostały 2,5 sekundy z różnicą 3 punktów na korzyść Heat. Wolves nie zdołali jednak wyprowadzić rzutu. Najlepiej punktującym graczem był Anthony Edwards z dorobkiem 29 punktów (11/16 FG, 5/8 3PT), 6 zbiórek, 7 asyst i 2 przechwytów. Z ławki 21 oczek (8/15 FG), 11 zbiórek i 2 asysty Nazra Reida. Po stronie Heat 19 punktów (7/12 FG, 5/10 3PT), 3 zbiórki Maxa Strusa oraz 18 oczek (8/16 FG, 2/6 3PT), 5 zbiórek i 9 asyst Kyle’a Lowry’ego, który ratował dla Heat sytuację pod nieobecność kolegów.
TRAIL BLAZERS - HORNETS 124:113
- Kibice Portland Trail Blazers w końcu mieli okazję uhonorować Damiana Lillarda za jego niedawne osiągnięcie. Lider składu jest najlepiej punktującym graczem w historii zespołu, bowiem niedawno przeskoczył Clyde’a Drexlera. Jednak w starciu z Charlotte Hornets potrzebował wsparcia swoich kolegów z pierwszej piątki. W drugiej kwarcie goście prowadzili +14, ale Blazers za sprawą Jusufa Nurkicia zaczęli odwracać losy spotkania. Na niespełna 9 minut przed końcem spotkania gospodarze prowadzili 108:99 i tego prowadzenia już nie oddali.
- Bardzo dobrze wyglądał tej nocy wspomniany Nurkić. Wysoki zanotował na swoje konto 28 punktów (8/12 FG, 5/7 3PT, 7/10 FT), 15 zbiórek, 6 asyst, 2 przechwyty oraz 3 bloki - imponująca linijka. Jerami Grant dołożył 32 oczka (12/19 FG, 4/6 3PT), 10 zbiórek, 5 asyst i 2 bloki, a Dame skończył z 17 punktami (5/18 FG, 1/10 3PT) i 9 asystami. Po stronie Hornets 27 oczek (10/26 FG, 4/10 3PT), 7 zbiórek, 7 asyst i 2 przechwyty LaMelo Balla oraz 22 punkty (9/13 FG, 4/5 3PT), 6 zbiórek i 3 bloki P.J.-a Washingtona.