Przegląd nocy: Thunder znów pokazali siłę. Celtics wymęczyli zwycięstwo

skroluj w dół
Źródło zdjęcia:

Oklahoma City Thunder po bardzo bolesnej przegranej z Dallas Mavericks znów zagrali na poziomie, do jakiego nas przyzwyczaili. Boston Celtics z kolei wymęczyli zwycięstwo z bardzo mocno osłabionymi Miami Heat, odnosząc tym samym 40. wygraną w tym sezonie

Boston Celtics 110:106 Miami Heat

Boston Celtics przez większość czasu kontrolowali przebieg meczu, choć w samej końcówce Miami Heat włączyli się do walki o zwycięstwo. Najlepszym zawodnikiem drużyny z TD Garden był dziś Jayson Tatum, który zapisał 26 punktów, 10 zbiórek oraz 9 asyst. O double-double otarł się Kristaps Porzingis, który miał o „oczko” mniej oraz 9 zebranych piłek. 20 punktów dorzucił też Jaylen Brown.

Drużyna z Florydy podeszła do tego spotkania w ogromnym osłabieniu, bowiem chwilę przed meczem poinformowano, że na nieokreślony czas wypada Jimmy Butler. Lider Heat stracił bliską osobę, a sztab dał mu czas, by zając się życiem prywatnym. Mimo wszystko drużyna z Miami pozostawała w grze - choć pierwsza połowa wcale na to nie wskazywała. Najlepszym strzelcem zespołu okazał się Tyler Herro, który uzbierał 24 punkty, 5 zbiórek oraz 4 asysty. Double-double w postaci 22 „oczek” i 13 zebranych piłek dorzucił Bam Adebayo. Po 15 punktów uzbierali Caleb Martin i Duncan Robinson. 

Sacramento Kings 113:127 Oklahoma City Thunder

Thunder fenomenalnie weszli w ten mecz, prowadząc niemalże od samego początku do końca. Rewelacyjne zawody rozgrywał Shai Gilgeous-Alexander, który uzbierał 38 punktów, 7 asyst oraz 3 zbiórki. Kluczem do dominacji, jaką oglądaliśmy przez wiele minut (Kings w czwartej kwarcie zaczęli odrabiać straty) był występ Jalena Williamsam. Młody skrzydłowy zapisał dziś 32 punkty, 9 asyst oraz 7 zbiórek, rozgrywając tym samym najlepszy mecz w karierze.

Po raz kolejny Kings rządzili w „pomalowanym” za sprawą Domantasa Sabonisa. Litwin zapisał kolejne triple-double - tym razem w postaci 21 punktów, 14 asyst oraz 11 zbiórek. Rewelacyjne zawody z ławki rozegrał z kolei Malik Monk, który w 29 minut trafił sześć trójek i zakończył zawody z 26 „oczkami”, 5 asystami i 4 zbiórkami. 

Obserwuj nas w mediach społecznościowych

NBA
Otwórz stronę MVP na swoim
urządzeniu mobilnym i zapisz ją na pulpicie. Będziesz mieć dostęp do najnowszych artykułów w zasięgu ręki!
lifestyle
kadra
nba
biznes