Stephen Curry doznał urazu barku w ostatnim meczu swojego zespołu. Zawodnik Golden State Warriors będzie pauzował przez kolejnych kilka tygodni, co oznacza nie lada problemy w obozie ekipy z Bay Area.
Stephen Curry doznał urazu barku w przegranym meczu z Indianą Pacers. Sytuacja miała miejsce pod koniec trzeciej kwarty meczu. Curry próbował pomóc koledze w obronie i podczas wjazdu jednego z rywali położył rękę na piłkę. Nie był w stanie jej rywalowi zabrać i w momencie, gdy odpuścił, na jego twarzy pojawił się grymas bólu sugerujący, że doznał kontuzji. Od razu opuścił parkiet i udał się do szatni swojego zespołu. Wkrótce zespół poinformował, że ich lider nie wróci do rywalizacji.
Teraz już wiemy na ten temat więcej. Doszło do podwichnięcia lewego barku lidera GSW. Według informacji przedstawionych przez Shamsa Charanię - Curry nie potrzebuje operacji, ale będzie poza grą przez około cztery tygodnie, co oznacza, że w tym roku na ligowych parkietach kandydata do nagrody MVP już nie zobaczymy. Dla zespołu to poważna komplikacja. Przed nimi bardzo ważny moment sezonu. Już teraz toczy się dla nich walka o to, czy dostaną szansę na obronę mistrzostwa w fazie play-off. Potrzebują kolejnej serii zwycięstw, by uspokoić swoją sytuację.
Brak Curry’ego zrzuci automatycznie więcej obowiązków na Jordana Poole’a oraz Klaya Thompsona. Nie mamy pewności, czy panowie są gotowi udźwignąć taki ciężar. Z bilansem 14-15 Warriors zajmują obecnie 10. miejsce w tabeli Zachodniej Konferencji. Cały czas balansują na krawędzi. Przed nimi mecze z ekipami Wschodu - Philadelphią 76ers, Toronto Raptors, New York Knicks i Brooklyn Nets. Wszystko wskazuje na to, że Steph z powodu kontuzji straci około 10/12 meczów swojej drużyny.