Intensywność bieżącego sezonu zaczyna wychodzić na wierzch. W ostatnim czasie Miami Heat oraz Portland Trail Blazers poinformowali o koniecznej przerwie swoich liderów - Bama Adebayo i Damiana Lillarda.
W przypadku Bama Adebayo sprawa jest znacznie poważniejsza. W ostatnim meczu przeciwko Denver Nuggets, zawodnik Miami Heat zerwał więzadło w kciuku prawej dłoni. Konieczne było przeprowadzenie operacji. Szacowany okres rehabilitacji to 4/6 tygodni, więc Heat zostali bez jednego ze swoich najbardziej produktywnych graczy. Na domiar złego w ostatnim czasie z urazami walczyli Tyler Herro i Jimmy Butler. Zaczynają się więc dla Heat konkretne problemy.
Zobacz także: Giannis vs LaMelo
Adebayo w 18 meczach bieżącego sezonu notował na swoje konto średnio 18,7 punktu, 10,2 zbiórki i 3,2 asysty trafiając 51,9 FG%. Poza grą dla Heat nadal jest Markieff Morris po tym, co zrobił mu Nikola Jokić. On przejąłby część minuty Bama, ale nadal nie wiadomo, kiedy wróci do gry. To oznacza więcej pracy dla Dewayne Dedmonda, P.J.-a Tuckera, a może nawet Udonisa Haslema w takich okolicznościach?
Równie niepokojące wieści napłynęły z Portland. Tam miejscowi Blazers nie będą mieli do dyspozycji Damiana Lillarda. Rozgrywający doznał kontuzji mięśni brzucha i sztab medyczny przekazał informację, iż jego przerwa powinna potrwać około dziesięciu dni. To oznacza, że nie zagra w meczach przeciwko Spurs, Celtics, Clippers oraz Warriors. Dame miał naprawdę słaby - jak na jego standardy - początek sezonu. Notował średnio 21,5 punktu, 4 zbiórki i 7,8 zbiórki trafiając 39,7 FG% oraz 30,2 3PT%.