Według Sama Amicka z The Athletic, zarząd Los Angeles Lakers był przekonany, że Frank Vogel nie poradził sobie ze znalezieniem roli dla doświadczonego rozgrywającego.
Russell Westbrook rozegrał najgorszy sezon w karierze. Od początku do końca nie pasował do żadnej koncepcji gry Los Angeles Lakers. Wiele razy siadał na końcu ławki albo był odsuwany od gry w końcówkach meczów, bo trener Frank Vogel nie potrafił mu zaufać. Ich relacje były napięte, mówiąc delikatnie. Lakers zaraz po zakończeniu sezonu postanowili rozstać się ze szkoleniowcem, z którym parę lat wcześniej zdobyli mistrzowski tytuł.
Okazuje się, że jednym z powodów zwolnienia Vogela miało być to, że nie wykorzystał maksimum potencjału Russella Westbrooka. Zatem w LA najwyraźniej wierzą, iż dyspozycja Westbrooka nie zależała wyłącznie od niego, a była wypadkową wielu czynników, a jednym z nich był trener Vogel, który nie zaufał umiejętnościom i talentowi zawodnika. Tak twierdzi Sam Amick z The Athletic, który usłyszał takie doniesienia od źródła blisko powiązanego z Lakers.
Zobacz także: Mark Jackson nowym trenerem LAL
Narzucenie takiej narracji przez zespół z Los Angeles może oznaczać, że Lakers chcą dać Westbrookowi drugą szansę. Zawodnik ma w swoim kontrakcie opcję zawodnika za 47 milionów dolarów, którą najpewniej wykorzysta. Jego przehandlowanie wydaje się niemożliwe. W grę wchodzi zwolnienie z kontraktu, ale to także scenariusz, jakiego chcą w LA uniknąć. Zatem kibice drużyny powinni przygotowaćsię na to, że Russ koniec końców w rotacji zostanie.
Jakiś czas temu pojawiła się informacja, że Lakers w trakcie off-season pomóc ma Phil Jackson. Nie jest wielką tajemnicą, że legendarny trener jest fanem Russella Westbrooka, więc to on mógł Robowi Pelince - dyrektorowi sportowemu LAL, podpowiedzieć, by spróbować z Russellem jeszcze raz, ale już pod auspicjami nowego szkoleniowca.