Luka Doncić nie wyszedł na prezentację drużyn, ale to okazało się tylko zmyłką. Od początku chciał narzucić tempo gry i rozdawał w tym meczu karty. Wygrana Słowenii oznacza, że Polska w kolejnej fazie zmierzy się z Bośnią i Hercegowiną.
Seria 5:0 na starcie Izraela mogła ich ustawić do tego, by przejąć w tym meczu inicjatywę, ale Słowenia po kolejnych pudłach zaczęła atakować w pierwszych sekundach posiadania i po floaterze Luki Doncicia prowadziła 22:17. Lider Słoweńców potrzebował chwili, by złapać ofensywny rytm, ale gdy już mu się to udało, bardzo szybko dyktował warunki na parkiecie, domagając się gry na piłce.
Na początku drugiej kwarty Izrael doprowadził do remisu 26:26 po efektownym zakończeniu akcji alley-oop przez Deniego Avdiję. Słowenia zaczęła stosować obronę strefową i to wyraźnie wybiło Izrael z rytmu. Zespół prowadzony przez trenera Aleksandra Sekulicia wygrał tę część 30:21, a Doncić miał na swoim koncie 24 punkty. W trzeciej kwarcie różnica punktowa oscylowała wokół 10 punktów.
W czwartej kwarcie, po dwóch rzutach wolnych Khadeena Carringtona, przewaga Słowenii zmalała do 6 punktów, co zwiastowało interesującą końcówkę tego spotkania. Gdy za chwilę za trzy trafił Yovel Zoosman, trener Sekulić musiał prosić o przerwę na żadanie, by nie wypuścić tego meczu z rąk. Klemen Prepelić uspokoił dla swojej drużyny sytuację, gdy przymierzył za trzy po podaniu Doncicia.
Gdy Alen Omić dobijał kolejne próby spod kosza, sprawa zwycięstwa w tym meczu była przesądzona. Luka Doncić skończył zawody z dorobkiem 37 punktów, 11 zbiórek i 9 asyst. Po stronie Izraela 34 punkty i 9 zbiórek Avdiji. Zwycięstwo Słowenii oznacza, że Polacy w Rydze zmierzą się z Bośnią i Hercegowiną, której lidere jest Jusuf Nurkić z Utah Jazz.