“Smród w szatni” Warriors

skroluj w dół
Źródło zdjęcia:
AP Photo

Golden State Warriors natrafili w ostatnim czasie na kilka przeszkód, z którymi nie potrafili sobie poradzić. Stephen Curry wrócił już do gry po krótkiej absencji, ale jego obecność nie rozwiąże wszystkich problemów drużyny. 

Sezon rozpoczęli fantastycznie. Seria zwycięstw pozwoliła Golden State Warriors zadomowić się w czołówce Zachodniej Konferencji. Mimo to nie byli w stanie utrzymać dobrej dyspozycji. Na przestrzeni ostatnich tygodni mieli sporo problemów, które znacząco wpłynęły na ich grę - zarówno zdrowotnych, jak i stricte koszykarskich. W efekcie przegrali sześć meczów z rzędu i szukają odpowiedzi. W ostatnim starciu GSW przegrali 123:130 po dogrywce z Oklahomą City Thunder, do której doprowadził szalony rzut Cheta Holmgrena.  

- Czujemy potrzebę zakończenia tej serii - przyznał Curry w rozmowie z mediami. - Musisz bardzo szybko zajmować się takimi sprawami, bo nie chcesz w trakcie sezonu regularnego wprowadzić do drużyny złych nawyków. To taki smród w szatni, którego próbujesz się za wszelką cenę pozbyć - dodał. 

Największym problemem dla Warriors w trakcie tej serii jest ich ofensywa, która notuje średnio 107,7 punktu na sto posiadań, co jest 27. wynikiem w lidze. Fakt, że atak całkowicie się rozpada, gdy brakuje kilku zawodników jest powodem do niepokoju dla trenera Steve’a Kerra i jego sztabu. To szczególnie zaskakujące, bowiem atak nigdy nie był problemem zespołu prowadzonego przez Kerra. Spory wpływ ma na to także mizerna forma Klaya Thompsona. Z bilansem 6-8 GSW są na 10. miejscu w tabeli. Wkrótce zmierzą się z Houston Rockets. 

Obserwuj nas w mediach społecznościowych

NBA
Otwórz stronę MVP na swoim
urządzeniu mobilnym i zapisz ją na pulpicie. Będziesz mieć dostęp do najnowszych artykułów w zasięgu ręki!
lifestyle
kadra
nba
biznes