San Antonio Spurs pokonali poprzedniej nocy Indianę Pacers na własnym parkiecie, a najlepszym zawodnikiem drużyny z Teksasu był Jeremy Sochan, który zanotował double-double. W takim wydaniu go jeszcze nie oglądaliśmy.
SPURS - PACERS 110:99
To nie był dla Jeremy’ego Sochana kolejny mecz sezonu regularnego. Polak był znacznie agresywniejszy po atakowanej stronie parkietu i niewykluczone, że właśnie takie dostał od sztabu szkoleniowego wytyczne. Spędził na parkiecie 31 minut i w tym czasie zanotował na swoje konto 22 punkty (11/26 FG, 0/3 3PT), 13 zbiórek, 3 asysty oraz 2 przechwyty! Sochan oddał aż 26 rzutów, co do tej pory się nie zdarzało! Z czego to wynikało? Między innymi z absencji lidera rotacji - Keldona Johnsona. Sochan po prostu przejął część jego obowiązków.
Zobacz także: Jasny przekaz Duranta
Ostatecznie ze swojego zadania reprezentant Polski wywiązał się jak należy, ponieważ jego zespół pokonał na własnym parkiecie Indianę Pacers i odniósł drugie zwycięstwo z rzędu po serii szesnastu kolejnych porażek. Spurs nie prowadził w tym meczu Gregg Popovich, który musiał zostać w domu z powodu choroby. Pod jego nieobecność drużynę przejął Mitch Johnson. Do gry dla SAS wrócił Devin Vassell. Zawodnik opuścił poprzednich 25 meczów po tym, jak przeszedł artroskopię kolana.
Pacers nie spodziewali się tak twardej gry rywala w obronie. Dobra postawa Spurs po tej stronie parkietu umożliwiła im zbudowanie przewagi. Trzecią kwartę otworzyli runem 11:0, a w czwartej odsłonie meczu prowadzili różnicą 17 oczek. Poza Sochanem należy wyróżnić DeVonte’ Grahama - 18 punktów (5/10 3PT), 6 zbiórek oraz 4 asysty i Zacha Collinsa - 18 oczek (7/11 FG, 2/4 3PT), 6 zbiórek, 5 asyst i 2 bloki. Po stronie Pacers 27 punktów (12/17 FG), 4 asysty i 3 przechwyty Buddy’ego Hielda i 18 oczek (8/14 FG, 2/3 3PT), 9 zbiórek, 2 asysty Chrisa Duarte.