Zabawny moment miał miejsce w trakcie meczu San Antonio Spurs z Memphis Grizzlies. Gospodarze spotkania finałowe dwanaście minut rozpoczęli w uszczuplonym składzie.
Ostatecznie zespół Gregga Popovicha przegrał spotkanie po 41 punktach Ja Moranta, ale znacznie więcej po zakończeniu tego spotkania mówiło się o wpadce, jaką San Antonio Spurs zaliczyli na początku czwartej kwarty. Wpada to na konto samego Popa, który najwyraźniej nie doliczył się swoich zawodników na parkiecie, ponieważ Spurs zaczęli kwartę w… czterech. Potem jednak miał miejsce jeszcze zabawniejszy moment tej historii.
Zobacz także: Co z transferem Hardena?
Sędziowie początkowo nie dostrzegli, że na parkiecie brakuje jednego gracza. Doug McDermott zorientował się, że przecież powinien właśnie kreować pozycje do rzutu. Wbiegł do gry prosto z ławki rezerwowych. Wtedy już było jasne, że coś poszło naprawdę nie tak. Sędziowie odgwizdali Spurs faul techniczny, bo zespół jest zobowiązany do tego, by wystawić do gry pięciu zawodników. Zobaczcie, jak wyglądała cała sytuacja…