Brak kolejnego mistrzostwa powetował sobie zwycięstwem w amatorskim turnieju golfowym. Wydaje się, że Stephen Curry mógłby być naprawdę dobrym golfistą, gdyby tylko poświęcał tej dyscyplinie więcej czasu.
Zawodnik Golden State Warriors wziął udział w American Century Championship (ACC), turnieju dla golfistów amatorów i celebrytów. Okazało się, że w tym zacnym gronie Stephen Curry jest najlepszy. Wygrał bowiem swój pierwszy turniej w karierze i zrobił to w naprawdę imponującym stylu. Trafił uderzenie ze 152 jardów...
- Spełniłem swoje marzenie! Zwycięskie flow w Tahoe! Niesamowity weekend, o którym nigdy nie zapomnę. Nie mogę się doczekać, żeby to powtórzyć - napisał Steph.
Podczas turnieju Steph popisał się kilkoma niesamowitymi uderzeniami. Sam przyznaje, że de facto cały czas się rozwija i to jeszcze nie wszystko na co go stać. Jest pierwszym aktywnym sportowcem, który wygrał turniej od 2000 roku, gdy tryumfował Al Del Greco, były futbolista amerykański.
Zobacz także: Spurs pozyskali rozgrywającego
Istnieje bardzo duże prawdopodobieństwo, że Curry zaraz po zakończeniu kariery przeniesie na golf zdecydowanie więcej energii. Może spróbuje swoich sił wśród profesjonalistów? Najwyraźniej jego strzeleckie umiejętności i wyczucie przenosi się z ligowych parkietów na pole golfowe.