Spory cios w ambicje Phoenix Suns. Początkowo nie przypuszczano, że kontuzja Chrisa Paula będzie aż tak poważna. Ostatecznie w Arizonie muszą się przygotować na walkę bez lidera.
Chris Paul spotkał się z dziennikarzami przy okazji Weekendu Gwiazd. Przyznał, że nie ma wątpliwości, co do tego, że jego zespół poradzi sobie pomimo jego absencji. Okazuje się bowiem, że ta może potrwać nawet dwa miesiące! Allie LaForce z TNT podzieliła się informacją, z której wynika, że CP3 doznał złamania prawego kciuka i za około sześć/osiem tygodni lekarze sprawdzą, jak się uraz goi i podejmą kolejną decyzję.
Zobacz także: Game-winner LeBrona
Zatem to nie tak, że CP3 na pewno będzie w okolicach pierwszej połowy kwietnia gotowy do gry. Niewykluczone, że wyleczenie urazu kciuki zajmie więcej czasu, co będzie oznaczało, że Phoenix Suns w pierwszej rundzie fazy play-off będą musieli sobie radzić bez doświadczonego rozgrywającego. Urazu weteran nabawił się w meczu z Houston Rockets, z którego przecież został wyrzucony za dwa faule techniczne pod rząd.
CP3 mimo wszystko jest w dobrym humorze. W rozmowie z dziennikarzami mówił, że przeszedł w trakcie swojej kariery już cztery operacje obu dłoni, więc chirurg stał się częścią jego rodziny. Suns do śmiechu jednak nie jest, bo doskonale wiedzą, jakiego zawodnika tracą. W tym sezonie Paul notował średnio 14,9 punktu, 4,5 zbiórki i 10,7 asysty trafiając 48,7 FG% i 33% za trzy. Jego minuty przejmą m.in. Cameron Payne, Elfrid Payton i Aaron Holiday.