San Antonio Spurs rozegrali swój pierwszy mecz kontrolny w ramach przygotowań do sezonu 2025/26 NBA. Z bardzo dobrej strony zaprezentował się Victor Wembanyama. Jeremy Sochan nie wybiegł na parkiet.
Victor Wembanyama szybko przypomniał o tym, jak wyjątkowym jest graczem. San Antonio Spurs ograli Guangzhou Loong-Lions, a dla Wemby’ego było to jego pierwsze spotkanie NBA od momentu, gdy sezon 2024/25 zakończył przedwcześnie z powodu zakrzepu krwi. W ciągu zaledwie 16 minut na parkiecie Wembanyama był niezwykle aktywny, notując imponujące statystyki: 9 punktów, 10 zbiórek, 7 asyst i 3 bloki. Trafił wszystkie trzy rzuty z gry, w tym jeden za trzy, a także oba rzuty wolne.
Jego świetny występ pomógł Spurs zdominować rywali 119:88 w pierwszym meczu przedsezonowym. San Antonio od pierwszych minut narzuciło chińskiemu zespołowi własny rytm, szczególnie w pierwszej połowie, którą wygrało 74:45. Choć Guangzhou przejęło inicjatywę w trzeciej kwarcie (27:18), nie było w stanie odwrócić losów meczu, bo Spurs kontrolowali tempo i grę przez cały czas. O zwycięstwie przesądziła skuteczność rzutowa, zbiórki i kreatywność w ataku. Spurs trafiali 53,8% z gry, w tym 39,5% z dystansu, zanotowali 52 zbiórki i 31 asyst.
Aż pięciu zawodników San Antonio zdobyło dwucyfrową liczbę punktów. Julian Champagnie był najlepszym strzelcem z dorobkiem 16 punktów, czterech zbiórek, dwóch asyst i dwóch przechwytów, trafiając 4 z 8 rzutów z gry, w tym 4 z 7 zza łuku. Po 16 punktów dodali Keldon Johnson (także 2 zbiórki) i Luke Kornet (4 zbiórki), Carter Bryant dorzucił 15, a Adam Flagler 10 punktów i sześć asyst. Jeremy Sochan uporał się już z urazem łydki, ale w tym meczu Spurs postanowili jeszcze z usług Polaka nie korzystać.