LeBron James doskonale wie, że pod koniec sezonu 2022/23 może być graczem z największą liczbą zdobytych punktów w historii NBA. Uważa to za ogromne wyróżnianie, ale także coś, co uczy go pokory.
Lider Los Angeles Lakers doskonale wie, że jego zespół stanie w kolejnym sezonie przed ogromnym wyzwaniem. Po raz kolejny LAL mają się włączyć do walki o mistrzostwo i kolejne rozczarowanie może przynieść prawdziwą rewolucję. W międzyczasie James będzie gonił za rekordem Kareema Abdula-Jabbara, który przez wiele lat wydawał się być absolutnie nie do pobicia. Na dobrą sprawę James może złapać legendę Lakers jeszcze w tym sezonie, jeśli dopisze mu zdrowie i nie będzie odsuwany od gry w ramach “zarządzania jego organizmem”.
- Fakt, że jestem bliski pobicia jednego z najbardziej pożądanych rekordów, które miały nigdy nie zostać pobite, to coś do czego podchodzę z dużą pokorą - mówi James. - To coś absolutnie niesamowitego. [...] Oczywiście między Kareemem i mną były pewne różnice w poglądach, ale cieszę się, że jestem wymieniany obok gracza, który jest ikoną Lakers i który zrobił wiele dobrego poza parkietem - dodał.
Zobacz także: Popovich daje Sochanowi gwarancję
W drugiej części wypowiedzi James nawiązuje do komentarzy Abdula-Jabbara, który w kwietniu tego roku poniekąd skrytykował LBJ-a mówiąc, że “za niektóre rzeczy, które zrobił powinien się wstydzić”. Kareem potem stwierdził, że jego słowa zostały wyjęte z kontekstu. James jak widać nie żywi do niego urazy i jest dumny z faktu, że może ścigać taką legendę. W tym momencie LeBronowi brakuje 1326 punktów, by wskoczyć na 1. miejsce w liczbie zdobytych punktów. Jeśli zagra wszystkie 82 mecze sezonu, musi notować średnio 16,2 punktu na mecz.