“To nie był przypadek”

skroluj w dół
Źródło zdjęcia:
AP Photo

Isaiah Stewart odniósł się do głośnego incydentu z meczu przeciwko Los Angeles Lakers. Zawodnik Detroit Pistons zdaje się nie mieć wątpliwości, co do zamiarów, jakie miał LeBron James.


Liga zawiesiła Isaiah Stewarta na dwa mecze. Młody gracz Detroit Pistons karę ma już za sobą. Poprzedniej nocy wrócił do gry i rozegrał 27 minut przeciwko Los Angeles Clippers. Goście z Mo-Town ostatecznie musieli uznać wyższość rywala. Zaraz po meczu Stewart został rzecz jasna spytany o incydent z LeBronem Jamesem. Drugoroczniak Pistons chciał raz i na zawsze zamknąć temat tamtego incydentu. 


Zobacz także: LeBron znów ukarany


- Po raz ostatni wypowiadam się na ten temat. Obejrzałem nagranie. Osobiście nie uważam, że to był przypadek - mówi Stewart na temat uderzenia Jamesa. - Tak jak mówiłem, nic więcej na ten temat nie powiem. Skupiam się teraz na tym, by pomóc drużynie i po prostu grać w koszykówkę - dodał. 


Zawieszenie na dwa mecze kosztowało wychowanka Washington 45 tysięcy dolarów. Stewart jest traktowany jako ważny gracz dla przyszłości zespołu z Detroit. W 17 meczach bieżącego sezonu, Isaiah notował na swoje konto 7,1 punktu, 7,4 zbiórki i 1,2 bloku trafiając 53,3 3PT%. Co ciekawe - Pistons w niedzielę ponownie zmierzą się z Los Angeles Lakers, tym razem w Staples Center. Tydzień po incydencie z Little Caesars Arena.

Obserwuj nas w mediach społecznościowych

NBA
Otwórz stronę MVP na swoim
urządzeniu mobilnym i zapisz ją na pulpicie. Będziesz mieć dostęp do najnowszych artykułów w zasięgu ręki!
lifestyle
kadra
nba
biznes