Szczerze mówiąc nie spodziewaliśm się takiego rozwoju wydarzeń. NBA stale nas zaskakuje swoją nieprzewidywalnością. Tym razem chodzi o sprawę Bradleya Beala, który prawdopodobnie już się spakował.
Już kilka źródeł potwierdziło informacje o tym, że Miami Heat oraz Phoenix Suns prowadzą zaawansowane rozmowy z Washington Wizards na temat przehandlowania Bradleya Beala. Rzekomo Michaelowi Wingerowi - nowemu generalnemu menadżerowi ekipy z DC, szczególnie śpieszy się z przehandlowaniem Beala, bowiem obawia się, że wkrótce o transfer poprosi także Damian Lillard, co znacznie skomplikowałoby Wizards sprawę. Transfer Beala oznaczałaby rzecz jasna początek przebudowy rotacji zespołu ze stolicy.
Pakiet wysłany do Waszyngtonu z Miami obejmowały Kyle’a Lowry’ego, wybory w drafcie oraz kogoś z dwójki Duncan Robinson / Victor Oladipo, by wszystko zgadzało sie w salary-cap. Z kolei Suns w drugą stronę odesłaliby Chrisa Paula, którego Wizards mogliby zwolnić z kontraktu. W umowie Brada jest 208 milionów dolarów w przekroju kolejnych czterech sezonów, więc ktokolwiek po niego sięgnie - nie będzie musiał się martwić o najbliższą przyszłość gracza, gdyż ta jest zagwarantowana. Z tym że w kontrakcie Beala jest klauzula “no-trade”, która pozwoli mu zawetować wymianę, jeśli się zawodnikowi nie spodoba.
Zobacz także: Lakers przyglądają się sytuacji CP3
Heat rzekomo chcą pozyskać Beala bez utraty Tylera Herro. To może być jednak trudne, choć wygasająca umowa Lowry’ego za prawie 30 milionów dolarów może Wingera przekonać. Dołożenie do tego pakietu Robinsona pomogłoby Heat zredukować potencjalny podatek od luksusu za sezony 2024/25 i 2025/26. Z kolei Suns woleliby nie oddawać DeAndre Aytona, co do którego trener Frank Vogel ma rzekomo konkretne plany. Suns do CP3 musieliby dorzucić zapewne wybory w drafcie oraz kogoś z dwójki Landry Shamet lub Cameron Payne.
Niewykluczone, że Heat byliby także skłonni dorzucić 18. wybór tegorocznego draftu. Pojawiają się głosy, że bliżej wymiany są jednak Suns. Stworzenie w Phoenix tercetu Devin Booker - Bradley Beal - Kevin Durant automatycznie postawiłoby zespół w roli jednego z głównych kandydatów do walki o mistrzostwo. Intrygująca wyglądałby także zestaw Beal - Butler - Adebayo na Florydzie, ale panuje przypuszczenie, że w Miami bardziej niż na Beala, czekają na Damiana Lillarda, który otwarcie powiedział, że byłby dołączeniem do Heat zainteresowany.