Trener Hornets właśnie obnażył całą ligę?

skroluj w dół
Źródło zdjęcia:
AP Photo

Steve Clifford jest sfrustrowany i w gruncie rzeczy mu się nie dziwimy. Jego zespół jest przeciętny, on sam nie znajduje sposobu na to, jak go pobudzić do lepszej gry, a wokół słyszy tylko i wyłącznie narzekanie. 

Charlotte Hornets kolejny sezon mogą spisać na straty. Nie wiadomo, czy mają jakikolwiek plan na kolejny. Wiemy już, że Mitch Kupchak nie będzie pełnił obowiązków dyrektora sportowego. Ktokolwiek wejdzie w jego buty, czeka go niezwykle karkołomne zadanie. Tymczasem Steve Clifford walczy z wiatrakami. W trakcie ostatniego spotkania z dziennikarzami, trener Hornets postanowił przedstawić swoją perspektywę na ligową rzeczywistość dla zespołów, które swój byt opierają przede wszystkim na wyborach w drafcie. 

Zobacz także: Banchero na zwycięstwo!

- NBA jest pełna tych gości. Grają tylko dlatego, że zostali wybrani z 6, 7, 8 numerem w drafcie. Kluby nie chcą się przyznać, że “kurde, w sumie mogliśmy popełnić błąd”. Gdy ci goście mają po 23 lat, to już ich nie ma w lidze, a przy okazji dwóch trenerów traci pracę - przyznał Clifford. 

Zatem Clifford zwraca uwagę na pewnego rodzaju patologię, która wpływa na to, jak niektóre zespoły funkcjonują. Hornets na przestrzeni ostatnich lat dokonali wiele nie najlepszych wyborów w drafcie. W ostatnim postawili na Brandona Millera i wiele osób początkowo twierdziło, że powinni wybrać Scoota Hendersona. Jednak po przebiegu bieżącego sezonu ciężko stwierdzić, która decyzja byłaby korzystniejsza. Jest jednak cała masa graczy, którzy dostają duże minuty tylko dlatego, że klub poczynił inwestycję i nie chce zbyt szybko wywiesić białej flagi. Clifford twierdzi, że to powoduje same problemy. 

Obserwuj nas w mediach społecznościowych

NBA
Otwórz stronę MVP na swoim
urządzeniu mobilnym i zapisz ją na pulpicie. Będziesz mieć dostęp do najnowszych artykułów w zasięgu ręki!
lifestyle
kadra
nba
biznes