Ważne słowa na temat Curry’ego. Brakuje mu już tylko jednej rzeczy?

skroluj w dół
Źródło zdjęcia:
AP Photo

Stephen Curry wywalczył swoje czwarte mistrzostwo. Niektórzy uważają jednak, że równie ważne było dla niego zdobycie nagrody MVP finałów NBA. Nie zgadzają się z tym trener Steve Kerr i jego koledzy z drużyny. 

Steve Kerr, Draymond Green oraz Klay Thompson w trakcie konferencji prasowej zaraz po mistrzostwie NBA, odnieśli się do roli, jaką odgrywa Stephen Curry dla Golden State Warriors na przestrzeni ostatnich kilkunastu lat. Zawodnik sięgnął z zespołem po cztery mistrzowskie tytuły i raz po raz udowadniał, że należy mu się miejsce wśród najlepszych koszykarzy, jacy kiedykolwiek biegali po parkietach NBA. Wiele razy jednak słyszeliśmy głosy sugerujące, że w jego koszykarskim dorobku brakuje jednego kluczowego wyróżnienia, mianowicie MVP finałów. 

– Przy swoim wzroście robi coś, czego inni wielcy tej ligi nie robili. Przypomina mi Tima Duncana. Oczywiście to zupełnie różni gracze, ale pod kątem jego człowieczeństwa i pod kątem jego talentu, pokory, pewności siebie obaj sprawiali, że każdy chciał wygrywać dla nich. Bez Stepha ta historia nie miałaby miejsca i to samo mogę powiedzieć o Timmym w San Antonio – mówił Steve Kerr, szkoleniowiec Golden State Warriors. - Brakuje mu złota Igrzysk, więc musi się skoncentrować na tym, by dołączyć do drużyny narodowej w 2024 – żartował Kerr. - To ostatni tytuł, jaki musi w karierze zdobyć. Przepraszam, nie mogłem się powstrzymać. Ale tak na poważnie, trudno mi zrozumieć, że ktoś mógł wypominać mu brak finałów MVP, gdy ma tak wspaniałą karierę - skończył. 

Zobacz także: Jak przekuć hej w coś dobrego?

W bardzo podobnym tonie wypowiadali się Klay oraz Dray. Ci panowie na własne oczy widzieli, jak Curry wyrasta na wspaniałego lidera. W trakcie play-offów Steph notował na swoje konto średnio 27,4 punktu, 5,2 zbiórki i 5,9 asysty trafiając 45,9 FG% i 39,7 3PT%. Momentami był zmuszony, by prowadzić zespół na własnych barkach, jak w meczu numer cztery, w którym zdobył 43 punkty, a Warriors doprowadzili do remisu. To był kluczowy moment rywalizacji, bowiem GSW wygrali pozostałe dwa spotkania podnosząc trofeum Larry’ego O’Briena. 

– […] Wiem, że Steph powiedział, że [nagroda MVP finałów] nie ma dla niego wielkiego znaczenia. Bo to nie tak, że bez tego wyróżnienia jego kariera byłaby niekompletna. Ta narracja to kompletna bzdura. To nadal Steph Curry – jeden z najlepszych w historii. Jednak zasłużył na to, by dołożyć do swojego dorobku takie wyróżnienie. Poprowadził nas i nie został cienia wątpliwości – mówił Draymond Green. – Steph był dzisiaj niesamowity i bardzo się z jego powodu cieszę – zaczął Klay Thompson. – Jacyś niepoważni ludzie mówili, że tego potrzebował, ale on już pokazał, na co go stać. Jest jednym z najlepszych w historii i wszyscy za nim podążamy. To było wspaniałe, zagrał znakomitą serię – skończył. 

Zatem teraz Curry ma w dorobku 4 mistrzostwa NBA, 2 wyróżnienia MVP sezonu regularnego, 2-krotnie był najlepszym strzelcem sezonu regularnego i zdobył jedną nagrodę dla MVP finałów. Jest także 2-krotnym Mistrzem Świata z reprezentacją Stanów Zjednoczonych, ale nie wiemy, czy odpowie na apel Steve’a Kerra i dołączy do drużyny narodowej na kolejne Igrzyska Olimpijskie. Na razie skupia się na świętowaniu kolejnego wielkie momentu w swojej wspaniałej karierze. Takich może być jeszcze kilka, jeśli GSW utrzymają obecny kurs.

Obserwuj nas w mediach społecznościowych

NBA
Otwórz stronę MVP na swoim
urządzeniu mobilnym i zapisz ją na pulpicie. Będziesz mieć dostęp do najnowszych artykułów w zasięgu ręki!
lifestyle
kadra
nba
biznes