To nie był najlepszy mecz w wykonaniu naszej reprezentacji. Biało-czerwoni pokonali Węgrów 83:81, ale ich gra pozostawiała wiele do życzenia. Polacy w zaledwie kilka minut roztrwonili 15 punktów przewagi.
Mogłoby się wydawać, że biało-czerwoni dobrze wejdą w mecz po trafieniu z faulem w pierwszej akcji Mateusza Ponitki. Problem był jednak taki, że Węgrzy trafiali z obwodu na bardzo dobrej skuteczności i dzięki temu budowali sobie bezpieczne prowadzenie. Polacy mieli też drobne problemy z zabezpieczeniem zbiórki, co skutkowało ponowieniami akcji Węgrów. Po kilku minutach gry zaczęliśmy jednak łapać wiatr w żagle - z bardzo dobrej strony pokazywał się Olek Balcerowski. Po 10 minutach gry remisowaliśmy 19:19.
Igor Milicic dał w tym spotkaniu pograć swojemu synowi, który wykorzystał ten czas - Junior bardzo dobrze podawał, ale i bronił. Biało-czerwoni mieli jednak spore problemy ze zdobywaniem punktów (0/8 za trzy), przez co nie mogli wyjść na „konkretne” prowadzenie w meczu, którego byli zdecydowanym faworytem. Na ostatnie 3,5 minuty podopieczni trenera Milicia w końcu zaczęli punktować z obwodu, wykorzystywali szybkie kontry i dzięki temu do szatni schodzili prowadząc 38:32.
Biało-czerwoni fantastycznie zaczęli drugą połowę - Olek Balcerowski robił kawał dobrej roboty pod koszem, a Michał Sokołowski napędzał kontry. Nasza gra wyglądała naprawdę dobrze do momentu zejścia z parkietu Mateusza Ponitki i Olka Balcerowskiego. Węgrzy w ciągu ostatnich trzech minut odrobili 15-punktową stratę do biało-czerwonych i po 30 minutach prowadzili 61:59.
Na ostatnią część meczu wyszliśmy już z Ponitką, Balcerowskim i Sokołowskim w składzie. Różnica była od razu widoczna. Kapitan biało-czerwonych bardzo dobrze rozgrywał i uciekliśmy na sześciopunktowe prowadzenie. Węgrzy cały czas byli jednak groźni i byli naprawdę bliscy odrobienia strat. W końcówce nasza kadra zachowała więcej zimnej krwi i triumfowała 83:81.
Kolejny mecz Polacy rozegrają już jutro o 20:30 z Bośnią i Hercegowiną.
Polska 83:81 Węgry
Polska: Balcerowski 22, Sokołowski 18, Ponitka 13 (10 asyst), Michalak 13, Zyskowski 7, Milicic 4, Witliński 4, Żołnierewicz 2, Plutą, Nizioł, Grosselle.