W Atenach nie dali sobie szansy, pozwalając Argentynie awansować do wielkiego finału Igrzysk. Tym razem odpowiedzieli wygrywając mecz, w którym prowadzili niespełna 4 minuty. To niesamowite, że mogliśmy być świadkami takiego widowisko w sierpniu.
W drugiej kwarcie prowadzenie Serbów po akcji 2+1 Nikola Jokicia sięgnęło już 17 punktów. Amerykanie próbowali wrócić do gry, ale rywal za każdym razem miał odpowiedź. Dopiero w czwartej kwarcie gracze Steve’a Kerra przypuścili skuteczną pogoń. Wygrali te 10 minut 32:15 i głównie za sprawą znakomitej postawy Stephena Curry’ego (36 punktów, 9/14 za trzy) i Joela Embiida (19 oczek i 8/11 z gry) byli w stanie odwrócić losy tej rywalizacji i zapewnić sobie możliwość walki o złoty medal.
– To wielki zaszczyt, że mogłem być częścią tego meczu – mówił Steve Kerr. – To jedno z najlepszych spotkań, w jakim kiedykolwiek uczestniczyłem. To było perfekcyjne, rywale rozegrali znakomity mecz. Nasi starsi trenerzy mówili, że to było jak klasyki Villanova-Georgetown. Serbia zagrała perfekcyjnie i zmusiła nas, byśmy sięgnęli po absolutne maksimum. Nasi gracze byli niesamowicie w czwartej kwarcie i udało im się to zrobić – dodał.
– Wytrzymałość, gotowość do ciężkiej pracy, tak prezentowali się Chef Curry i Joel “Process” Embid – mówił LeBron James. – Wiedzieliśmy, że rzucą nam wyzwanie. Wiedzieliśmy, że to będzie dla nas najtrudniejszy mecz. […] Mam 39 lat i przede mną 22. sezon. Nie wiem, jak wiele będę miał jeszcze okazji, by zagrać tak wielkie starcie, a właśnie takim było to przeciwko Serbii – dodał.
W podobnym tonie wypowiadał się również Kevin Durant. Zawodnik Phoenix Suns, w obecności swojej mamy świętował wielkie zwycięstwo amerykańskiej koszykówki twierdząc, że ten dzień zapamięta każdy członek reprezentacji USA. Dla Serbów to bardzo gorzka pigułka do przełknięcia. Byli o krok od napisania wielkiej historii. Zostawili na parkiecie wszystko, ale to koniec końców nie wystarczyło. Amerykanie w sobotnim finale zmierzą się w Paryżu z reprezentacją Francji, która w półfinale ograła Niemcy.