Vince Carter uważa, że to nie fair, iż w rozmowach na temat najlepszego koszykarza wszech czasów tak często pomijany jest Kobe Bryant. Według byłego zawodnika NBA, Kobe kwalifikuje się do tego miana, ale jest z jakiegoś powodu lekceważony.
Zdobył pięć mistrzowskich tytułów i całą karierę spędził w koszulce jednego zespołu. Kobe Bryant nie jest wyłącznie legendą Los Angeles Lakers, jest legendą koszykówki i do tej pory trudno nam się pogodzić z tym, że już go z nami nie ma. W obronie jego spuścizny stają m.in. jego rywale z ligowych parkietów. Vince Carter w jednej z ostatnich wypowiedzi oburzył się na fakt, że Kobe tak rzadko pojawia się w dyskusjach o najlepszym koszykarzu wszech czasów.
Zobacz także: Cousins zdobył mistrzostwo
- Jestem wdzięczny za to, że mogłem grać przeciwko Jordanowi, Bryantowi i Jamesowi - zaczął. - Mówię o tej trójce jako najlepszych i zawsze będę wymieniał Kobego w tym gronie. Powinno się mówić o tercecie GOAT-ów, a nie duecie - dodał. - Nie rozumiem, dlaczego tak rzadko mówi się o Bryancie. Spojrzał na przykład Jordana i zrobił z nim jeszcze więcej. Udowodnił to, był zwycięzcą. Dlaczego więc nie ma go w tej konwersacji? - skończył.
Oprócz pięciu tytułów mistrzowskich, Kobe był dwukrotnie wybierany MVP finałów i raz MVP sezonu regularnego. Ponadto dwukrotnie kończył sezon regularny jako najlepszy strzelec. Rozegrał 18 meczów All-Star, był w 15 zespołach All-NBA i 12 All-Defensive. W podobnym tonie na temat Kobego wypowiadał się m.in. Shaquille O’Neal. Utarło się jednak, że rozmowa na temat GOAT-a sprowadzana jest do dwóch nazwisk i nawet pomimo upływu lat, Kobemu ciężko będzie się do niej przedostać.