Enes Kanter nie jest osobą, która zalicza się do grona przyjaciół Recepa Erdogana - prezydenta Turcji. Koszykarz Boston Celtics został wygnany z kraju oraz nazwany terrorystą. Kanter rozpoczyna kolejny etap walki o prawa człowieka.
Koszykarz od lat walczy z władzą prezydenta Turcji. Dlatego też został pozbawiony tureckiego obywatelstwa, a jego rodzina wciąż mieszkająca w Turcji jest szykanowana. Jego ojciec jeszcze 1,5 roku temu siedział w więzieniu za poglądy polityczne syna (zdecydowano się go ułaskawić po naciskach Enesa w internecie. Wciąż jednak nie może wyjechać z kraju). Podczas zeszłorocznej „bańki”, podkoszowy występował z napisem „Freedeom” na koszulce. 29-latek ze względu na swoją pozycję na świecie, jest wrogiem publicznym numer 1.
Jak poinformował Shams Charania, podkoszowy otrzymał zgodę na zamianę imienia i nazwiska. Od teraz będzie nazywał się Enes Kanter Freedom. Jego dotychczasowe nazwisko stanie się drugim imieniem. 29-letni koszykarz mógł tego dokonać dzięki obywatelstwu USA, które otrzymał w poniedziałek.
Kanter wielokrotnie krytykował władzę w Turcji, głośno mówiąc o tłumieniu wolności obywateli czy wyrokach więzienia dla przeciwników prezydenta. To spowodowało, że przez tamtejszy reżim uważany jest za terrorystę. Erdogan postarał się o to, by koszykarz otrzymał czerwoną notę Interpolu. Jeśli więc wyjedzie ze Stanów Zjednoczonych, może został deportowany i trafić do więzienia. W Turcji czeka na niego bowiem wyrok czterech lat więzienia.
- Nasz konflikt rozpoczął się w 2013 roku. Erdogan był wówczas premierem, gdy do sądu zostały wniesione sprawy korupcyjne z udziałem jego syna i krewnych. Potem próbował zemścić się na każdym, kto miał coś wspólnego z tymi oskarżeniami i wsadził wszystkich do więzień - dodał.